"Ich Troje" wyznają po latach, ile zapłacił im Andrzej Lepper. "Zespół się sprzedał"
Choć w latach dziewięćdziesiątych ich piosenki śpiewała cała Polska, dziś już są cieniem samych siebie. Mimo tego, nadal potrafią wzbudzić zainteresowanie fanów. Na światło dzienne wychodzą coraz to nowe skandale sprzed lat, do tej pory starannie tuszowane przez członków zespołu. Niedawno pojawiła się informacja, jaką gażę otrzymali muzycy za sławną trasę koncertową, którą zagrali w ramach promocji partii politycznej Andrzeja Leppera. Kwota nawet dziś robi duże wrażenie!
Pomimo tego, że żeński skład grupy wielokrotnie się zmieniał, to męska część pozostała nienaruszona. Nierozerwalnie z triem złączony jest Michał Wiśniewski - niekwestionowany lider "Ich Troje", jak i naczelny skandalista polskiej sceny muzycznej, bohater niezliczonych kontrowersji.
Stałym członkiem pozostaje też Jacek Łągwa, może mniej rozpoznawalny od swojego kolegi, lecz na pewno nie mniej istotny dla istnienia grupy.
"Ich Troje" są obecni na scenie muzycznej od niemal trzydziestu lat, mogą pochwalić się więc mnóstwem ciekawych anegdot i szokującymi opowieściami ze świata show-biznesu. Niedawno do księgarń trafiła ich książkowa biografia.
W latach 90-tych i na początku lat dwutysięcznych, bardzo modne było wykorzystywanie gwiazd muzyki rozrywkowej do promowania ugrupowań politycznych, czy konkretnych osobistości ze świata polityki.
Wystarczy tylko przypomnieć hit discopolowej grupy "Top-One" o wiele mówiącym tytule "Ole, Olek", nagranej z myślą o kampanii prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego.
Bardziej subtelną, lecz równie czytelną promocję zorganizował swego czasu swojej partii przewodniczący "Samoobrony" Andrzej Lepper.
Członkowie Ich Troje w czasie swojej największej popularności otrzymali propozycję zagrania całej trasy koncertowej, która miałaby promować kampanię wyborczą "Samoobrony".
To wtedy listy przebojów okupowały niezapomniane przeboje takie jak: "Zawsze z tobą chciałbym być" i "Powiedz". W tym okresie grupa wystąpiła nawet na Eurowizji ze swoim hitem "Keine Grenzen".
Decyzja o ruszeniu w trasę by promować "Samoobronę" nie była łatwa, jednak po namysłach, grupa postanowiła zgodzić się na propozycję polityków. Choć wokół tego pojawiło się wiele kontrowersji, muzycy nie żałowali przyjęcia oferty.
Teraz, po latach, artyści wyznają, ile pieniędzy dostali od przewodniczącego Andrzeja Leppera.
Za podjęciem decyzji stanęły oczywiście korzyści finansowe. Trudno się dziwić, suma nawet dzisiaj robi spore wrażenie!
Dziś "Ich Troje" ujawnianiem takich faktów podsyca zainteresowanie swoją legendą, bowiem najlepsze lata scenicznej działalności ma już za sobą.
Chociaż, kto wie, być może kolejne ugrupowanie polityczne ujrzy swoją szansę na sukces w nowej trasie koncertowej autorów "Keine Granze"?
Zobacz też:
Michał Wiśniewski i Magda Femme nie spotkają się na jubileuszu Ich Troje
Jacek Łągwa wspomina przeszłość w książce "Ich Troje, Biografia". Gdzie trzymał pieniądze?
Michał Wiśniewski ma dość pracy w show biznesie? "Szlag mnie trafi"