Iga Świątek pilnie spakowała walizki i uciekła do hotelu. To jednak nie były plotki
Iga Świątek przyleciała do Warszawy na turniej BNP Paribas. Niespodziewanie jednak tenisistka nie zagrzała miejsca w rodzinnym domu, który znajduje się bardzo blisko rozgrywanej imprezy. Iga postanowiła jednak spakować walizki i przeniosła się do hotelu. Co ją do tego skłoniło?
Iga Świątek przyleciała ostatnio do Polski, by zagrać w turnieju BNP Paribas w Warszawie. Jak przyznała, występu w rodzinnym kraju to dla niej zawsze "trochę więcej stresu".
"Zawsze zależało mi na tym, żeby w Polsce pokazać dobry tenis, żeby kibice mieli co oglądać. Wymagania są więc wyższe. Muszę wrócić do podstaw i do tego co zawsze działało" - wyznała otwarcie Iga.
Przyjazd do kraju to oczywiście też szansa na spotkania z bliskimi. Okazuje się jednak, że nie zagrzała za długo miejsca w rodzinnym domu.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyjawiła, dlaczego podjęła tak zaskakującą decyzję, by jednak nie mieszkać z rodziną.
"Po powrocie z krótkich wakacji, na które pojechałam po Wimbledonie, właściwie cały czas byłam w domu. Przeprowadziłam się do hotelu dopiero dzień przed turniejem. Spędziliśmy więc nieco czasu razem, choć wiadomo, że zawsze po powrocie do kraju mam też inne obowiązki" - wyjawiła.
Swoją nagłą przeprowadzkę do hotelu tłumaczy tak:
"Kiedy wracam do domu, to zawsze mam wrażenie, że jest coś do zrobienia, a ja jestem na tyle aktywną osobą, że czasem muszę wręcz zmuszać się do odpoczynku" - przekonuje Świątek.
Zobacz też:
Iga Świątek i Daria Abramowicz przyłapane przez Netflixa. Oto ich reakcje
Iga Świątek po przegranej na Wimbledonie ruszyła na urlop. Tak wygląda w bikini
Marketa Vondrousova wygrała Wimbledon i zakład z trenerem. Rywalka Igi Świątek sensacją turnieju