Iga Świątek wyjawiła prawdę i podziękowała fanom. Walczy bez strachu
Iga Świątek po raz kolejny stanęła w szranki z najlepszymi tenisistami na świecie. W Stanach Zjednoczonych pokazała klasę i rozgromiła swoją rywalkę. Okazuje się, że trudne warunki nie przeszkodziły jej w spełnianiu swoich celów, ale zmartwiło ją coś innego. Po meczu zaapelowała do fanów.
Iga Świątek ma ostatnio bardzo pracowity czas. Polska tenisistka dopiero co wystąpiła w Montrealu, a tuż po skończonej rozgrywce udała się prosto do Cincinnati, by wziąć udział w kolejnym turnieju.
Choć początkowo nie szło jej za dobrze, w drugiej rundzie imprezy rangi WTA 1000 Iga zmierzyła się z Daniellą Collins. Swego czasu 29-latka sprawiła wiele problemów naszej sportsmence, Iga po raz kolejny zdołała ją pokonać. W starciu z Collins była bezkonkurencyjna i wygrała 6:1, 6:0.
Po udanym meczu Iga chętnie udzielała wywiadów. W rozmowie z jednym z reporterów, została zapytana o ocenę nawierzchni, ponieważ wiele tenisistek na nią narzekało. Świątek zdradziła wówczas sekret swojego sukcesu.
"Cóż... tak, dziękuję. Trudno powiedzieć, że zagrałam perfekcyjnie, ale na pewno także czułam na swoim wczorajszym, jedynym treningu, że warunki tutaj są nieco inne. Wyszłam więc kort bez żadnych oczekiwań, pracując nad spełnieniem celów, jakie miałam w głowie. Nie miały one raczej związku z wynikiem. Chciałam raczej dostosować swoją grę, by bardziej pasowała do tych warunków" - wyjawiła.
Jak sama stwierdziła, z czasem coraz bardziej przyzwyczajała się do otoczenia, a jej gra stała się bardziej pewna. "Czułam, że jestem solidna. Nie popełniałam wielu niewymuszonych błędów. Bardzo lubię grać w ten sposób, ponieważ daje mi to pewność siebie i mogę być proaktywna od początku, do końca spotkania" - dodała Iga Świątek.
Kolejną rywalką Igi Świątek będzie Chinka Qinwen Zheng lub legendarna amerykańska tenisistka - Venus Williams.
Tenisistka wyznała również, jaki ma stosunek do rozgrywania meczy w USA. Patrząc na trybuny, gdzie nie brakowało wolnych krzeseł, wyraziła nadzieję, że każda kolejna rozrywka zgromadzi coraz więcej kibiców i w końcu trybuny zapełnią się po brzegi.
"To świetne miejsce. Mam nadzieję, że w tym roku spiszę się lepiej, ponieważ szczerze mówiąc nie rozegrałam tu jeszcze dobrego turnieju. Ale wciąż mam czas. Zamierzam podejść do tego krok po kroku. Ale chciałam podziękować wam za przybycie i wsparcie. Mam nadzieję, że wypełnimy ten stadion na następnych meczach. Do zobaczenia" - podsumowała.
Zobacz też:
Maryla Rodowicz nie wytrzymała. Nie gryzła się w język pisząc o Idze Świątek
Gwiazda tenisa wyszła za mąż. Zamiast gratulacji spłynął na nią hejt
Mama Igi Świątek chłodno opowiada o relacjach z córką: "Kontakt jest mocno ograniczony"