Ilona Felicjańska już tego nie ukrywa! "Miałam nawrót choroby"
Ilona Felicjańska (45 l.) znów zaczęła zaglądać do kieliszka. Gdy w mediach znów zrobiło się o tym głośno, zgłosiła się na odwyk. Wcześniej zdążyła jednak udzielić wywiadu jednemu z tabloidów...
Po staranowaniu kilku samochodów na osiedlu pod wpływem alkoholu była modelka zapewniła, że zacznie się leczyć.
Przez lata deklarowała, że trwa w trzeźwości. Zdążyła też napisać na ten temat kilka książek.
Ostatnio jednak paparazzi przyłapali ją na piciu. Felicjańska postanowiła więc przyznać się, że faktycznie znów zagląda do kieliszka.
"Miałam nawrót choroby tylko i wyłącznie na własne życzenie. Nikt mi na siłę nie dawał butelki do ręki. Po 6 latach niepicia pozwoliłam sobie w chwili słabości zajrzeć do kieliszka. Byłam ciekawa jak zareaguję na alkohol, bo wydawało mi się, że jestem silna i w każdej chwili mogę przestać. No nie. Trwało to kilka miesięcy" - tłumaczy w "Fakcie" Ilona.
Modelka oznajmia jednak, że "nie żałuje czasu, gdy piła", bo świetnie się bawili ze swoim ukochanym, więc teraz nie będzie ich ciągnąć, by znów się napić i sprawdzić, jak to jest.
Ilona zdecydowała się na terapię wraz z ukochanym i to z dala od Polki.
"Miotałam się, ale w końcu znalazłam ośrodek odwykowy Ranczo Salemi na Sycylii, gdzie jestem na terapii. Bardzo mi ona pomaga. Przypomniałam sobie wiele mechanizmów, jakie kierują osobami uzależnionymi. Przede wszystkim należy pamiętać, że uzależnienie to choroba. Jej nawroty się zdarzają. Będę chora do końca życia" - opowiada.
Felicjańska deklaruje, że nie pije od 5 stycznia.
"Obchodziłam wtedy drugą rocznicę związku z Paulem. Doszliśmy do wniosku, że alkohol jest bardziej destruktywny w naszej relacji, aniżeli pomagający i razem przestaliśmy pić" - zapewnia.
Felicjańska wpadła też na szalony pomysł. Postanowiła nie wracać na razie do Polski. Chce zostać na Sycylii, gdzie zamierza założyć... Instytut Miłości!
"Chcemy jednak we Włoszech osiąść. Chcę otworzyć tu Instytut Miłości, w którym będę pomagała ludziom. Będę robiła warsztaty i kursy, które pomogą każdemu się pokochać, bo ludzie mają z tym problem. Chcę odczarować osoby uzależnione, by nie czuły się tylko kopane i opluwane. Często tacy ludzie nie słyszeli nigdy, że są wyjątkowi" - dodaje na koniec.