Ilona Łepkowska kupiła psa z hodowli. Teraz się tłumaczy
Ilona Łepkowska (68 l.) długo leczyła rany po stracie ukochanego psa. Wreszcie zdecydowała się na zakup nowego i od razu zaczęła się tłumaczyć ze swojego wyboru. Internauci ostro skrytykowali scenarzystkę.
Ilona Łepkowska, jedna z najpopularniejszych polskich scenarzystek, przez 15 lat była właścicielką teriera rosyjskiego imieniem Irmo. W ubiegłym roku w grudniu musiała się pożegnać ze swoim pupilem. Bardzo przeżyła jego stratę.
"Jeśli jakiś pies zasługuje na dostanie się do Psiego Nieba, to na pewno mój Irmo. Dziś w południe, miesiąc przed piętnastymi urodzinami musiałam go pożegnać. Trzymałam jego głowę na kolanach i mówiłam mu, jak bardzo go kocham, kiedy zasypiał. Ostatnie kilka miesięcy było ciężkie. Naznaczone kolejnymi kryzysami i nadzieją, że kolejny lek przeciwbólowy pozwoli mu jeszcze w miarę normalnie funkcjonować. Każdy dzień, gdy dał się namówić na dłuższy spacer, dawał nadzieję. A potem te gorsze dni ją nadwątlały" - informowała wówczas na Facebooku.
Od tamtej chwili minął rok, a Ilona Łepkowska zdecydowała się na nowego pupila. Choć jest miłośniczką zwierząt i jak mówi wspiera schroniska dla psów, nie przygarnęła porzuconego czworonoga. Zwróciła się po psa do hodowli. Cena za czworonoga z hodowli, na którego zdecydowała się Ilona Łepkowska, waha się od 6 do 10 tys. zł. W sieci zamieściła post z jego zdjęciem. Od razu też postanowiła się wytłumaczyć, dlaczego dokonała takiego zakupu.
"I od piątku jest z nami Bingo. Australijski labradoodle z hodowli Amber Australian Labradoodle. Tak, wiem, "nie kupuj, adoptuj". Wspieram schroniska, sponsoruję często chore kundelki. Ale nie mam w swoim życiu przestrzeni na pieska, który może mieć poważne problemy behawioralne lub zdrowotne. Że ten z hodowli też takie może mieć? Jasne, ale szansa jednak mniejsza. Mamy na wsi wspólny dom z dziećmi, przyjeżdża trzyletni wnuk, za rok raczkować po podłodze będzie wnuczka. Więc i z tego powodu chciałam psa, który będzie bardziej przewidywalny. A labradoodle podobają mi się od czasu, gdy spotkałam jednego w kawiarni niedaleko domu..." - wyjaśnia scenarzystka.
Internauci byli zachwyceni nowym psiakiem, jednak wielu skrytykowało Łepkowską. Wspomnieli, że takie krzyżówki, jak labradoodle są przekombinowane. Zresztą Wally Conron, australijski hodowca, który w 1989 stworzył rasę labradoodle, czyli mieszańca labradora retrievera z pudlem, uważał, że popełnił błąd. Stworzona krzyżówka miała być idealnym psem dla niewidomej kobiety, której mąż miał alergię na psią sierść.
"Większość z nich jest albo szalona, albo ma dziedziczne problemy" - mówił Conron w rozmowie z Australina Broadcasting Corporation - "Spotykam naprawdę miłe labradoodle, ale jest ich znacznie mniej i są rzadkie."
A co wy myślicie o decyzji Łepkowskiej? Kupilibyście takiego psiaka, czy przygarnęli czworonoga ze schroniska?
Zobaczcie również:
Ilona Łepkowska surowo o Królikowskim, Wieniawie i Fabijańskim: "Nie jestem fanką"
Łepkowska oburzona wyznaniem Kraśki: "Cofnął nas w oswajaniu tematu depresji"
Ilona Łepkowska przeszła piekło w dzieciństwie. Wszystko przez ojca...