Incydent podczas wywiadu Bartłomieja Topy. Mołek musiała interweniować
Bartłomiej Topa (56 l.) dawno nie był tak szczery. Aktor udzielił Magdzie Mołek obszernego wywiadu, w którym zdradził, jak naprawdę wyglądała praca na planie cieszącego się popularnością serialu "1670". Gwiazdor chętnie poruszył także tematy osobiste. Gdy dyskusja osiągnęła najbardziej interesujący punkt, doszło do incydentu.
Bartłomiej Topa w ostatnim czasie cieszy się wielką popularnością. Aktor za sprawą swojego występu w głośnej produkcji Netflixa o tytule "1670" znów stał się rozchwytywany. Właśnie z tej okazji spotkał się z Magdą Mołek, aby na jej kanale "W moim stylu" zdradzić, jak przebiegała praca na planie tej wyjątkowej produkcji. Jako człowiek nietuzinkowy, już na pierwsze pytanie "jak się czujesz?", odpowiedział w zaskakujący sposób.
"To, gdzie umieścisz świadomość, to tak się będziesz czuć i tak będziesz odbierać wrażenia z rzeczywistości. To od ciebie zależy selekcja, jakie decyzje podejmiesz wobec tego, co cię dotyka. Ja pierniczę, o czym ja mówię" — oświadczył Topa na wstępie.
Magda Mołek lubi dostrzegać w ludziach pozytywne cechy, dlatego zauważyła, że aktor w odróżnieniu od wielu osób z jego branży, nie waha się przed komplementowaniem kolegów i koleżanek po fachu. Do wszystkich odnosi się z wielką życzliwością.
"To nie jest taka normalna rzecz w waszej branży, że sobie dziękujecie i doceniacie wysiłek, bo każdy z was i każda z was wie, że to bywa krwi koryto" - powiedziała szczerze Magda Mołek.
Bartłomiej Topa przyznał, że bycie dla siebie nawzajem życzliwym nie jest czymś powszechnym w branży filmowej. Aktorzy rywalizują między sobą o role i są narażeni na ciągłe poddawanie ocenom.
"Po "1670" dostałem mnóstwo telefonów z podziękowaniami, z uznaniem i to było naprawdę wspaniałe. Od osób, które wcześniej nigdy do mnie nie dzwoniły i może rzeczywiście to jest taka rola, czy taki projekt, w którym wziąłem udział, że dotyka wiele fajnych punktów w nas" - powiedział Bartłomiej Topa.
Później rozmowa zeszła na tematy stricte osobiste. Aktor podzielił się swoimi refleksjami na temat późnego rodzicielstwa. W jego wypowiedziach dało się wyczuć sentyment i życiową dojrzałość.
"My szukamy narzędzi, żeby móc tę wrażliwość, nie mówię tępić, ale rozpoznawać. [...] Dla mnie cała rzeczywistość jest lustrem i wszystko, co się wydarza w każdej sekundzie, jest moim wszechświatem, moim światem. Ale czasami ten świat dotyka delikatnie szpileczką, a czasami mocno wbija gwóźdź" - opowiadał o swoim życiu rodzinnym.
Gdy Magda Mołek i Barłomiej Topa w najlepsze pogrążyli się w filozoficznej rozmowie o życiu, spokój zakłócił niespodziewany incydent. Rozmowa aktora i dziennikarki została gwałtownie przerwana. Oboje nie mieli pojęcia, co się stało. Dopiero po dłuższej chwili wyszło na jaw, że za incydent odpowiada ktoś z otoczenia Topy. Nieznana bliżej osoba zadzwoniła do niego, co wywołało konflikt połączeń. Na szczęście po paru minutach udało się opanować sytuację.
"Jeszcze nie miałam takiego odcinka" - mówiła zaskoczona Magda Mołek.
Zobacz też:
Bartłomiej Topa wraz z żoną i pięciorgiem dzieci uciekli na święta z Polski! "To będzie wyzwanie"
Bartłomiej Topa z partnerką i córeczkami w "Dzień Dobry TVN". Mają za sobą wielką tragedię (ZDJĘCIA)