Internauci zarzucili jej oszustwo! Jessica Mercedes odpowiada!
To nie jest łatwy czas dla Jessiki Mercedes (26 l.). Niedawno wyszło na jaw, że jej luksusowa marka Veclaim korzysta z tanich t-shirtów Fruit of the Loom. Teraz na blogerkę spadły kolejne oskarżenia. Mowa o plagiacie!
W zeszły piątek (22.05) polskim światem mody wstrząsnęła informacja o oszustwie, jakiego miała się dopuścić Jessica Mercedes. Chodzi o jej markę Veclaim, która dotąd szczyciła się najwyższą jakością i zrównoważoną, polską produkcją.
Jak się okazało, prawda była zupełnie inna, co udowodniła jedna z internautek.
Opublikowała filmik, na którym widać, że koszulka sprzedawana przez Jess ma dwie metki. Jedną marki Veclaim, a drugą Fruit of the Loom.
Bardzo możliwe, że blogerka od początku mijała się z prawdą i gdyby nie błąd pracowników, do dziś klienci płaciliby 200 złotych za koszulkę wartą jakieś 6 złotych.
Jej tłumaczenia o nowym modelu współpracy nie przekonały internautów, którzy dali upust swoim emocjom na jej instagramowym profilu.
Blogerka postanowiła stanąć w obronie marki i wystosowała specjalne oświadczenie.
„Kochani, wiecie, że najważniejsze dla mnie jest bycie fair wobec Was. To razem z Wami tworzę od lat wszystkie swoje projekty. Dlatego odnoszę się do wczorajszej sytuacji – nie chcę, by pozostały jakiekolwiek niedomówienia” – rozpoczęła swój wpis Mercedes, po czym dodała, że marka od samego początku miała za zadanie udowodnić, że moda na światowym poziomie jest możliwa także w Polsce.
„Postawiłam na to, bo wierzę, że warto i trzeba wspierać polski biznes związany z modą, że warto budować markę polskich rzeczy na świecie. Tak jest i tak pozostanie. Moją ambicją jest, by wszystkie kluczowe procesy związane z tworzeniem marki toczyły się w Polsce. To tu wymyślamy, zdobimy, tworzymy kampanie. Tu płacimy podatki” – kontynuuje Jess, by dalej przekonać, że zaistniałe nieporozumienie to efekt testowania nowej współpracy.
Czytaj na następnej stronie...
„W ostatnich miesiącach zdecydowaliśmy się wprowadzić do marki linię Basic. I przy okazji, faktycznie, na niewielkiej części kolekcji przetestować nowy model współpracy, jakim jest zakupienie do tworzenia naszych finalnych ubrań półproduktów od zagranicznego partnera.(…) Fruit of The Loom to nie pójście na skróty czy tani substytut. To najlepszy basic na rynku, z historią i jakością. Na tych basicach zbudowaliśmy linię kreatywną części kolekcji” – skwitowała.
Internauci nie poczuli się uspokojeni, wręcz przeciwnie, oskarżyli blogerkę o oszustwo i hipokryzję:
„Gdybyście tak szanowali współpracę i jakość Fruit of The loom, to raczej nie wycięlibyście metek”, „Serio? Nawet na przepraszam nie starczyło miejsca? Oszustwo wielomiesięczne tłumaczyć błędem w transparentności?”, „Młoda marka. Uczysz się rozumiem, ale to jest ZŁODZIEJSTWO” – grzmieli fani w komentarzach.
Co ważne, to nie jedyny zarzut, z jakim Jessica będzie musiała się zmierzyć. Już miesiąc temu marka Oddity podejrzewała Mercedes o plagiat. Teraz w obliczu skandalu sytuacja dodatkowo się zaogniła.
„Bardzo nam oczywiście miło, że w jakiś sposób my Oddity mała Łódzka marka streetwearowa wyznaczamy jakieś trendy, którymi potem podążają inne marki, ale jest to dla nas tez zarazem dziwne. Dzisiejszy projekt @jemerced wyjątkowo blisko naszego Eat Me, gdzie ideologia jest taka sama i wykonanie i układ również taki sam” – napisali pod postem, gdzie pokazują swój projekt, zestawiony z kolekcją blogerki.
Myślicie, że to koniec marki Veclaim?
***
Zobacz więcej materiałów wideo: