Irena Dziedzic żyje w biedzie. Podjęła szokującą decyzję!
Irena Dziedzic (90 l.) na miano legendy Telewizji Polskiej zasłużyła jak mało kto. Niestety, dziś z trudem wiąże koniec z końcem.
Stworzyła i przez 25 lat prowadziła pierwszy polski talk-show "Tele-Echo", w którym przeprowadzała wywiady z wybitnymi osobowościami polskiej kultury. Wiele razy prowadziła też festiwal piosenki w Sopocie.
Widzów fascynowały jednak nie tylko jej zawodowe dokonania, ale też miłosne perypetie, o których zawsze plotkowano. Pierwszego męża, mechanika samochodowego Janusza Bałbana, zostawiła dla kolegi z pracy, Jana Suzina (†82).
Potem związała się z aktorem Ignacym Gogolewskim (84), który rozstał się dla niej z żoną, Katarzyną Łaniewską (82).
A podobno był to tylko przysłowiowy wierzchołek góry lodowej.
10 czerwca Irena Dziedzic skończyła 90 lat. Niestety, sytuacja finansowa nie pozwoliła jej spędzić tego dnia wyjątkowo.
- Pani Irena ma najniższą w Polsce emeryturę, około 900 złotych. A mieszka w Warszawie, na Saskiej Kępie, gdzie ceny są wysokie. Ona nie ma z czego żyć! - zdradza znajoma prezenterki.
Aby zaradzić kłopotom finansowym, dziennikarka zdecydowała się na nietypowe rozwiązanie - chce zapisać komuś swoje mieszkanie w zamian za pensję w wysokości kilku tysięcy złotych.
Na ten desperacji krok Irena Dziedzic zdecydowała się tylko dlatego, że nie ma dzieci.
- Wychowywano mnie na żonę i matkę, ale zrobiłam wiele, by być kobietą niezależną. Przede wszystkim od mężczyzny - mówiła.
Teraz, niestety, stała się uzależniona od sytuacji finansowej. Czy znajdzie wybawcę?