Irena Szewińska walczy z nowotworem
Irena Szewińska (67 l.), mimo ciężkiej choroby, nie zamierza się poddawać i rezygnować z... Zimowej Olimpiady w Soczi.
Kiedyś pokazywała, jak zwyciężać w sporcie. Była bezkonkurencyjną biegaczką, zdobyła trzy złote medale na igrzyskach olimpijskich, dwa srebrne, dwa brązowe i sześć tytułów mistrzyni Europy.
A to tylko niektóre jej osiągnięcia. Od zakończenia kariery biegaczki działa na rzecz sportu. Jest m.in. wiceprezesem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Trzy lata temu z okazji 65. urodzin zorganizowała bieg, który był aktem solidarności z kobietami walczącymi z rakiem...
Dzisiaj, w swoim najlepszym stylu - konsekwentnie i z uporem, bez słowa pretensji do świata, biegnie do mety z napisem: zdrowie.
W warszawskim Instytucie Onkologii jej postawa jest przykładem i nadzieją dla wielu chorych kobiet. Mimo wyniszczających kolejnych chemioterapii, nie skarży się i ani przez chwilę nie wątpi w powodzenie swej walki.
Co więcej, jak gdyby nigdy nic, wybiera się na Olimpiadę do Soczi! Bliscy martwią się o nią, ale wierzą, że wygra. Na co dzień otuchy dodaje jej rodzina: mąż Janusz Szewiński, sportowiec i fotoreporter, oraz synowie.
Starszy poszedł w ślady mamy - został siatkarzem, grał w reprezentacji Polski, dziś jest senatorem. Młodszy - jest wybitnym informatykiem, pracuje w Instytucie Jądrowym w Świerku.
Pani Irena jest też szczęśliwą babcią, chętnie poświęca czas dwójce wnuków: Adzie i Adasiowi.
Życzymy powrotu do zdrowia!