"Isis Gee i Andrzejewicz to beztalencia"
Elżbieta Zapendowska (61 l.) kolejny raz krytykuję polską scenę muzyczną.
W wywiadzie dla magazynu "Faktu" "Gwiazdy" jurorka "Jak ONI śpiewają" wyjawiła, że być może nie pojawi się w IV edycji show: "Jeszcze nie zaproponowano mi udziału w kolejnej, a wiem, że już paru osobom tak".
Mamy nadzieję, że pani Ela nie zniknie jednak z telewizji, bo jest jedną z niewielu osób publicznych, które odważnie wypowiadają konstruktywne opinie w kwestiach, na których się znają. W rozmowie z brukowcem Zapendowska zżyma się m.in. na wybór Isis Gee do udziału w Eurowizji:
"Jak oglądałam komentarze po eliminacjach do Eurowizji i zachwyt tą panną, to wymiękłam. (...) Świat zwariował. Najlepiej być kurą, która ma ludzką twarz i kozie nogi. Wtedy na pewno wygramy Eurowizję. Głos tej pani jest słaby, nieczysty, beznadziejny!"
Przy okazji pani Ela wspomina także o Gosi "Pearline" Andrzejewicz:
"Andrzejewicz po prostu nie jest ani wokalistką, ani osobowością, ani niczym. Mnie to śmieszy, bo rocznie przesłuchuję koło tysiąca osób i jeszcze nigdy nikomu nie powiedziałam, że zrobi karierę. (...) A Gosia Andrzejewicz, która dla mnie jest taką niuńcią dla piętnastolatek, która w tym przedsionku robi sobie fryzurki i się mizdrzy. Ja po prostu nie szanuję takich artystek. Ona może sobie być. Może się nawet sklonować dziesięć razy i ja mam to gdzieś."
Wolelibyśmy jednak, żeby Gosia nie wzięła sobie do serca tego pomysłu.
O dziwo, Zapendowska chwali Nataszę Urbańską. Uważa, że to ona powinna reprezentować Polskę na Eurowizji:
"Z pewnością to był błąd, jakiś spisek komisji, żeby tylko Natasza nie pojechała na Eurowizję. To ona właśnie powinna tam jechać, bo miałaby największe szanse na wygraną. Urbańska to nie jest marny towar. Polacy jej nie lubią, to fakt. Ale czy Polacy lubią Justynę Steczkowską albo Edytę Górniak? Gdybym jednak mogła zainwestować pieniądze w płytę Nataszy Urbańskiej zrobiłabym to. Zdecydowanie. Z nią się super pracuje. Jest skupiona, pracowita, kłóci się tylko jak trzeba, jest inteligentna".
Widzisz, Nataszo? Jednak ktoś cię jeszcze lubi.