Reklama
Reklama

Ivan Komarenko: Tragedia rodzinna, a to nie koniec. Płyną wstrząsające wieści z Rosji!

Ivan Komarenko udzielił zaskakującego wywiadu, w którym pierwszy raz tak szczerze wypowiedział się na temat wojny w Ukrainie. Przy okazji pożalił się, że on i jego bliscy mają poważne problemy, a wybuch wojny to także dla nich "rodzinna tragedia". Celebryta postanowił opowiedzieć, co dzieje się teraz w Rosji...

Ivan Komarenko postanowił przerwać milczenie i zgodził się na wywiad dla katolickiego "Dobrego Tygodnia". Kontrowersyjny piosenkarz w ostatnich latach kojarzy się głównie z głoszeniem teorii spiskowych, ale też brakiem potępienia działań Putina. 

Celebryta po wybuchu wojny zapadł się niemal pod ziemię i przestał udzielać się w social mediach, co fani mieli mu za złe. Gdy jednak zaczął się wypowiadać, wywołał jeszcze większe poruszenie. 

Reklama

Niedawno przekonywała nawet, że w Rosji panuje większa wolność niż w Polsce, a nad Wisłę nie dociera mnóstwo informacji, jak jest naprawdę. Wywołał tym ogromne poruszenie w sieci, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Ivan Komarenko: Wojna to nasza rodzinna tragedia

Teraz postanowił "dolać oliwy do ognia", udzielając wywiadu w "Dobrym Tygodniu". Postanowił bowiem opowiedzieć, jak naprawdę wygląda życie jego rodziny w Rosji i jak jest im ciężko! 

Jak przyznał, część jego familii mieszka w Rosji, ale mają też bliskich w Ukrainie, dlatego bardzo to wszystko przeżywają. 

"Wojna to jest nasza największa rodzinna tragedia. Kiedy się zaczęło, byliśmy przerażeni. Bardziej ja niż mama. Konflikt rosyjsko-ukraiński tlił się od wielu lat. Mama zdawała sobie z tego sprawę lepiej niż ktokolwiek w Polsce i dlatego lepiej radziła sobie w nowej sytuacji, panowała nad emocjami" - wyznał. 

Opowiedział też, że po wybuchu wojny udał się do Rosji autobusem przez Kaliningrad, bo odwołali mu wszystkie loty do Moskwy. 

"Na początku wojny nikt nie wiedział, jak będzie wyglądał ten konflikt i czy działania wojenne rozleją się na zachodnie tereny Rosji. A nasz rodzinny Lipeck leży blisko ukraińskiej granicy" - utyskuje. 

Komarenko w fatalnej sytuacji finansowej. Oskarża Polaków

Ivan zapewnia jednak, że starają się "żyć normalnie", mama chodzi do pracy, a on "ma swoje zajęcia". 

"Śledzę na bieżąco wiadomości w językach rosyjskim, polskim i angielskim. Chcę przyglądać się wojnie z różnych perspektyw. Chodzę na siłownię, pracuję w ogródku. Kąpię się w rzece, która znajduje się tuż za domem. Jakiś czas temu zorganizowaliśmy sobie rodzinny wyjazd do Oceanarium" - opowiada. 

Niestety, Komarenkę spotykają też spore nieprzyjemności z powodu swojego pochodzenia. Ivan przyznaje, że jest naprawdę źle z jego finansami. Wszystko przez polskich włodarzy miast, którzy blokują mu występy nad Wisłą!

"Prawie nie mam koncertów. Menedżer twierdzi, że organizatorzy boją się mnie zapraszać z powodu rosyjskiego pochodzenia. (...) Chodzi o uprzedzenia urzędników, to urzędy miast zamawiają koncerty" - żali się. 

Ivan Komarenko: Modlitwa jest nam bardzo potrzebna

W tych trudnych chwilach pomaga mu ponoć głęboka wiara. W katolickim tygodniku musiał bowiem podkreślić, jak jest gorliwie religijny. 

"Modlitwa jest nam bardzo potrzebna. Wiara zbudowana na fundamencie doświadczeń jest prawdziwa. Część ludzi odwróciła się od wiary i myślę, że z tego powodu bardzo cierpią, mają depresję czy kompleksy" - przekonuje. 

Na szczęście nie musi się modlić o to, że Putin "zaciągnie go w kamasze". Ponoć owa powszechna mobilizacja, o której trąbą zachodnie media, jest mocno przesadzona.

"Mobilizacja jest tak naprawdę ograniczona. Nawet mój 24-letni szwagier nie został zmobilizowany, choć niedawno służył w wojsku i potrafi kierować transportem opancerzonym BTR. Ja mam 51 lat i jestem polskim obywatelem. Mogą mnie więc w Polsce zmobilizować" - stwierdził. 

Zobacz też:

Ivan Komarenko wrócił do Rosji i ma pilną wiadomość dla Polaków. Pod wpisem wielkie poruszenie

Ivan Komarenko pokazał zdjęcie z rosyjskiego domu. Widok nasuwa jedno skojarzenie!

Ivan Komarenko odkrył karty ws. wspierania Rosji! Wstęga św. Jerzego to był początek! "Swoich nie zostawiamy"

Przebywający w Rosji Komarenko znów wywołał burzę! Internauci aż zwrócili się z apelem!


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ivan Komarenko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy