Reklama
Reklama

Ivanka Trump na oficjalnej wizycie na królewskim dworze. Już wytknęli jej wpadkę

Ivanka Trump (37 l.) towarzyszy ojcu podczas jego oficjalnej wizyty na Wyspach Brytyjskich. Przy tej okazji musi też mierzyć się z krytyką. Niektórzy wytykają jej, że podczas amerykańskiego hymnu nie położyła ręki na sercu...

Donald Trump na trzydniową wizytę na brytyjskim dworze królewskim zabrał m.in. najbliższe sobie osoby: żonę Melanię, córkę Ivankę oraz jej męża Jareda Kushnera. Takie trio nie powinno dziwić. Żona towarzyszy prezydentowi USA podczas najważniejszych podróży, a jego córka oraz jej ukochany to osoby, które cieszą się dużym zaufaniem Trumpa. Niejednokrotnie udowadniał, że bardzo liczy się z ich zdaniem. 

Na Ivankę już dawno spadł obowiązek ocieplania wizerunku ojca. Jej doświadczenie i umiejętności w tym zakresie mogą się przydać. Zwłaszcza, że Trump ostatnio podpadł Brytyjczykom. Po tym, jak księżna Sussexu nazwała go "mizoginem i twórcą podziałów", on nie pozostał jej dłużny. Podobno określił żonę Harry'ego "paskudną". I choć teraz się tego wypiera, niesmak pozostał. 

Reklama

Czy Ivanka pomoże rozluźnić atmosferę? Miała ku temu okazję. Podczas jej wizyty w galerii sztuki spotkała się z Harrym. Podobno krótko rozmawiali. Jednak uważni obserwatorzy nie maja wątpliwości - książę potraktował amerykańską prezydentównę zasadniczo i oficjalnie. 

Tymczasem córka prezydenta Stanów Zjednoczonych musi mierzyć się z krytyką. Niektórzy wytykają jej rzekomo niewłaściwie zachowanie podczas hymnu USA. Nie podoba im się, że nie położyła prawej dłoni na sercu.

***

Zobacz więcej materiałów:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ivanka Trump
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy