Iwan Wyrypajew o sytuacji w Rosji: „Mój tato mówi, że zwariowałem”
Iwan Wyrypajew (47 l.), reżyser teatralny, mąż aktorki Karoliny Gruszki, od lat mieszka w Polsce. Jego bliscy, w tym ojciec i synowie z poprzednich związków, nadal mieszkają w Rosji. Jak twierdzi reżyser, jego tata nie wierzy, że w Ukrainie w ogóle toczy się wojna.
Iwan Wyrypajew, absolwent wydziału aktorskiego Irkuckiej Szkoły Teatralnej, studiował w Moskwie reżyserię teatralną. Długo współpracował z jednym w moskiewskich teatrów, aż w 2007 roku poślubił polską aktorkę Karolinę Gruszkę i zdecydował się przenieść swoje życie do Polski. Zawodowo jest związany z Teatrem na Woli, Powszechnym i Studio. W 2012 roku został uhonorowany Paszportem „Polityki”.
Ojciec i synowie reżysera z poprzednich związków nadal mieszkają w Rosji. Jak ujawnił Wyrypajew w wywiadzie dla Tok FM, jego tata bezkrytycznie wierzy w putinowską propagandę, nazywającą wojnę w Ukrainie „specjalną operacją”, mającą rzekomo pomóc tamtejszej rosyjskojęzycznej ludności.
Rosyjska propaganda nie wspomina, że ta „pomoc” polega na bombardowaniu celów cywilnych i masakrowaniu mieszkańców Ukrainy. Mało tego, 4 marca weszło w życie prawo, pozwalające skazywać Rosjan na 15 lat więzienia za wspominanie o wojnie, a jej krytyka jest uważana za zdradę ojczyzny i zagrożona 20 latami więzienia..
W minioną niedzielę rosyjska policja aresztowała 4,3 tysiąca uczestników antywojennych demonstracji. Będą oni już sądzeni zgodnie w nowym, drakońskim prawem, co oznacza wieloletnie wyroki.
Jak ujawnia Wyrypajew, wszyscy, którzy są świadomi tego, co dzieje się w Ukranie, są zmuszani do popierania Putina:
Należy do nich ojciec Wyrypajewa. Jak ujawnia reżyser:
Wyrypajew ma także dwóch synów. Starszy ma 27 lat, a młodszy 16, którzy maja na temat wojny zupełnie inne zdanie niż dziadek, ponieważ są przedstawicielami pokolenia, które nie opiera się na reżimowym przekazie:
Zobacz też:
Zobacz też:
Brytyjski tabloid odkrył "tajemniczą chorobę" Putina. Oto szczegóły
Sara James nagrywa nowy singiel. Będzie kolejny hit?
Charków pod ostrzałem. Tłum cywilów ucieka przed wojną
***