Reklama
Reklama

Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości": Seks to najlepsze lekarstwo

Tej parze zazdroszczą chyba wszyscy! Mimo ogromnej różnicy wieku - aż 18 lat - Iwona (63 l.) i Gerard (81 l.) nigdy się razem nie nudzą i kochają tak samo mocno, jak rok temu, kiedy wybuchło między nimi uczucie na planie programu "Sanatorium Miłości 2". - Seks to najlepsze lekarstwo na zachowanie witalności i radości życia - podkreśla Iwona w rozmowie z Pomponik.pl.

Para postanowiła uczcić pierwszą rocznicę swojego związku i wybrała się dokładnie tam, gdzie zobaczyli się po raz pierwszy - do Uzdrowiska Ustroń.

- To był dla nas rok pełen niesamowitych zdarzeń, miło będzie podsumować go właśnie tu, ale przyjechaliśmy tutaj także po zdrowie - wyjaśnia nam Iwona.

Okazuje się, że uzdrowisko zorganizowało oddział rehabilitacyjny dla osób, które chorowały na COVID-19. Iwona z Gerardem, jak pisaliśmy, stoczyli ciężką walkę z koronawirusem we własnym domu, o której opowiedzieli nam ze szczegółami (CZYTAJ TUTAJ).

Reklama

- Ja chorowałam dwa dni, Gerard dwa tygodnie, ale szczęśliwie wyszliśmy z tego i zrobiliśmy sobie testy na obecność przeciwciał. Mamy je i dlatego mogliśmy dołączyć do uczestników turnusu. Jesteśmy już po testach wysiłkowych - mówi nam Iwona.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Po zabiegach wzmacniających organizm para relaksuje się na spacerach i we własnym, komfortowym pokoju.

Chodzą słuchy, że Gerard właśnie tu ma wreszcie oświadczyć się swojej "dziewczynce", jak pieszczotliwie nazywa swoją wybrankę.

- Pierścionek od Gerarda mogę nosić zawsze i wszędzie - mówi z uśmiechem Iwona. Pytana, czy nadal ma motyle w brzuchu, jak w pierwszej fazie związku, odpowiada: - Motyle fruwają nadal, wzajemna fascynacja się nie skończyła.

A seks? - pytamy nieśmiało. - Niektórzy myślą, że w naszym wieku to już należy zapomnieć o seksie i namiętności, a my z Gerdziem mówimy temu stanowcze nie. Czujemy się młodo i korzystamy z tego. Zbigniew Lew Starowicz mówił przecież, że seks to najlepsze lekarstwo na zachowanie witalności i radości życia. Ważne są też codzienne, czułe gesty, zwykle przytulanie, pocałunek, a nawet spojrzenie pełne miłości. To nas umacnia na dobre i na złe - zapewnia.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Sanatorium miłości"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy