Iwona Wieczorek chciała zdradzić ważną tajemnicę i pytała o ślub. Nie zdążyła przed swoim zaginięciem
Policja zdecydowała się przeszukać teren dawnej Zatoki Sztuki. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że może to mieć związek z Iwoną Wieczorek, która zaginęła, wracając z Sopotu do Gdańska. Mało tego, na jaw wyszły kolejne informacje na temat kobiety. Okazało się, że ta tuż przed tajemniczym zniknięciem chciała zdradzić swojej babci "coś ważnego". Nie zdążyła podzielić się sekretem...
Zaginięcie Iwony Wieczorek to jedna z bardziej tajemniczych i nierozwiązanych do dziś spraw. Przypomnijmy, że ślad po gdańszczance urwał się w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, gdy ta wracała do domu z Sopotu. Przez 12 lat pojawiło się mnóstwo hipotez dotyczących jej zniknięcia, w poszukiwaniach pomagał słynny jasnowidz i deketyw-celebryta, jednak nie przyniosło to rezultatów. Kobieta do dziś nie została znaleziona.
Ostatecznie sprawą zajęli się policjanci z Archiwum X z Krakowa. Funkcjonariusze odnaleźli mężczyznę, który jako ostatni mógł widzieć Iwonę, a także aresztowali jej kolegę Pawła P., z którym ta pokłóciła się felernej nocy. Mężczyzna i jego panterka usłyszeli już zarzuty dotyczące przestępstw narkotykowych, a sam Paweł P. usłyszał również kolejne związane ze sprawą Iwony Wieczorek, w tym "utrudnianie postępowania karnego".
Na tym nie koniec działań funkcjonariuszy. Policjanci rozpoczęli przeszukiwanie terenu dawnej Zatoki Sztuki: "Na zlecenie Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie zostały zaplanowane czynności na terenie Nowej Zatoki w Sopocie. Na tę chwilę nie mamy nic więcej do powiedzenia" - przekazał prokurator Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej w rozmowie z "Faktem".
Prokurator nie chciał zdradzić szczegółów, jednak portal tvp.info nieoficjalnie podaje, że sprawa może mieć związek z zaginięciem gdańszczanki. Zatoka Sztuki do dziś znana jest ze względu na Krystiana "Krystka" W. Mężczyzna na terenie lokalu dopuszczał się przestępstw seksualnych i miał również powiązania z 14-letnią Anaid, która w 2015 roku rzuciła się pod pociąg po spotkaniu z nim.
Krystian W. do tej pory był oskarżony o 65 przestępstw, w tym 40 seksualnych. W 2018 roku usłyszał wyrok 3 lat więzienia za gwałt na 17-latce. W przypadku gwałtu na 14-letniej Anaid Krystianowi W. postawiono zarzut z artykułu 200 a Kodeksu Karnego.
W tym procesie na ławie oskarżonych zasiadał też Marcin T. jeden z byłych współwłaścicieli Zatoki Sztuki, który były także właścicielem klubów takich jak: Tropikalna Wyspa (późniejszy Kongo Bar) i Dream Club. To właśnie w tym ostatnim lokalu bawiła się Iwona Wieczorek w noc zaginięcia.
Podczas prac policjantów w mediach pojawiają się coraz to nowsze informacje o gdańszczance. Duża część rewelacji pochodzi z książek Janusza Szostaka, który na przestrzeni lat badał sprawę jej zaginięcia. Teraz jeden fragment publikacji w szczególności zainteresował publikę, a dokładniej zwierzenia babci zaginionej.
Iwona miała jej coś ważnego do przekazania, jednak nie zdążyła tego zrobić.
Janusz Szostak był dziennikarzem i reporterem śledczym. W trakcie swojej kariery poświęcił Iwonie Wieczorek dwie książki: "Co się stało w Iwoną Wieczorek?" oraz "Kto zabił Iwonę Wieczorek?". W jego publikacjach nie brak wspomnień bliskich gdańszczanki, którzy zabrali głos w jej sprawie. Jedną z takich osób była babcia Janina.
Kobieta zdradziła, że wnuczkę po raz ostatni widziała na tydzień przed zaginięciem. Iwona obiecała jej ponowne odwiedziny. Nigdy to jednak nie nastąpiło, gdyż ślad po niej urwał się w lipcową noc. Pani Janina jednak do dziś pamięta, że wnuczka obiecała jej wyjawić "ważną informację".
"Iwonka była u nas na tydzień przed zaginięciem. Obiecała, że odwiedzi nas za dwa tygodnie. Miała ponownie przyjść w niedzielę. Na pożegnanie powiedziała: "Babciu mam ci coś ważnego do powiedzenia. Powiem ci, jak przyjdę". Nigdy więcej już jej nie widziałam, nie dowiedziałam się, co chciała mi powiedzieć" - czytamy w książce.
Według zapisków Szostaka wynika, że pani Janina zastanawiała się, czy czasem Iwona "nie zrobiła czegoś złego" lub "była w ciąży". Dziennikarz napisał również, że zaginiona pytała babcię, czy ta nie mogłaby porozmawiać z duchownym na temat udzielenie ślubu w przypadku osób spokrewnionych ze sobą. Przypomnijmy, że Wieczorek spotykała się ze swoim kuzynem Patrykiem, który także był przesłuchiwany w sprawie jej zaginięcia.
Przeczytajcie również:
Jackowski miał wizję w sprawie Iwony Wieczorek: "Ciało już nie istnieje"
Krzysztof Jackowski o zaginięciu Iwony Wieczorek: Stały się tam dziwne rzeczy