Iwona Wieczorek spotykała się z własnym kuzynem!? Głos w sprawie zabrała jej matka
Sprawa Iwony Wieczorek z dnia na dzień nabiera tempa. Funkcjonariusze z Archiwum X w Krakowie przesłuchali już osoby, które jako ostatnie miały kontakt z zaginioną, a na jaw wychodzą kolejne rewelacje. Informacji na temat gdańszczanki dostarcza również książka Janusza Szostaka, który od 2010 roku badał sprawę 19-latki. Teraz wyszło, z kim ta się spotykała!
Zaginięcie Iwony Wieczorek miało miejsce w Gdańsku w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, jednak przez ponad 12 lat policjanci nie potrafili rozwikłać, co się z nią stało. Teraz do poszukiwań tropów dołączyli śledczy z Archiwum X i odnaleźli "pana ręcznika", który szedł za Iwoną, zatrzymali jej kolegę, Pawła P. oraz jego partnerkę Joannę S. Mężczyzna usłyszał już trzy zarzuty. Miał on m.in. bezprawnie wejść do domu zaginionej, aby sprawdzić zawartość jej komputera. Ten jednak nadal do niczego się nie przyznaje.
Informacji na temat gdańszczanki dostarczają również książki Janusza Szostaka, dziennikarza i reportera śledczego, który z tą sprawą związany był od początku.
W swojej książce opisał burzliwy związek Iwony z Patrykiem!
W książce "Co się stało z Iwoną Wieczorek?" możemy przeczytać, że ta spotykała się z niejakim Patrykiem G., którego poznała na dyskotece. Między nimi szybko zaiskrzyło i Iwona postanowiła przedstawić go swojej mamie. Gdy Patryk przyszedł do ich mieszkania, kobieta odkryła, że jest synem jej kuzynki!
Wyjaśniła też, że jej córka i kuzyn nie znali się wcześniej i nie widzieli, że są spokrewnieni. Gdy ta się o tym dowiedziała, chciała ich rozdzielić, ale ci już zdążyli się w sobie zauroczyć i ani myśleli o rozstaniu.
"To był błąd mój i mojej kuzynki, że nie wychowywałyśmy dzieci razem. Ona mieszkała w Gdyni, nasze dzieciaki się nie znały. Iwona i Patryk poznali się na dyskotece, zupełnie przypadkowo. Nie wiedzieli, że są kuzynami" - można przeczytać w książce.
Ostatecznie Iwona i Patryk i tak się rozstali, a ich relacja była niezwykle burzliwa. Byli partnerzy po zerwaniu byli o siebie zazdrości, a w felerną noc zaginięcia mężczyzna imprezował z innymi dziewczynami w popularnym niegdyś klubie Banana Beach w Jelitkowie.
Jedna z hipotez mówi, że Wieczorek dowiedziała się o tym i dlatego postanowiła z Sopotu do Gdańska wracać pieszo, by po drodze spotkać Patryka. Marek Siewert, analityk z Komendy Głównej Policji opisał ich jako "osoby, które niby się rozstały, a tak naprawdę wzajemnie im na sobie zależało".
Ostatecznie do konfrontacji nie doszło, a ślad po Iwonie się urwał. Patryk G. po jej zaginięciu był kilkakrotnie przesłuchiwany.
Przeczytajcie również:
Jackowski miał wizję w sprawie Iwony Wieczorek: "Ciało już nie istnieje"
Krzysztof Jackowski o zaginięciu Iwony Wieczorek: Stały się tam dziwne rzeczy