Reklama
Reklama

Izabela nie odpuszcza! Odpowiada Marcinkiewiczowi na łamach tygodnika

Po dawnym uczuciu zostały tylko mgliste wspomnienia. Dziś były premier, Kazimierz Marcinkiewicz (58 l.), i jego druga żona, Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz (36 l.), skaczą sobie do oczu w sądzie. Chodzi o duże pieniądze!

W 2008 r. Kazimierz Marcinkiewicz stracił głowę dla młodszej o 22 lata Izabeli Olchowicz i związał się z nią, porzucając żonę i czwórkę dzieci. Wówczas oboje zaślepiała miłość. Szybko wzięli ślub. Dziś, gdy ich związek należy już do przeszłości, były polski premier chciałby zapomnieć o tej znajomości, ale nie może, bo była już żona od dwóch lat ciąga go po sądach i ujawnia opinii publicznej szczegóły ich wspólnego życia, nawet sekrety sypialni. 

W zeszłym tygodniu zaalarmowała dziennikarzy, że Marcinkiewicz płaci jej za mało alimentów, w związku z czym jego dług wobec niej sięga 12 tysięcy złotych.

Reklama

Odpowiadając na zarzuty byłej żony, były premier wydał oświadczenie, że Izabela Olchowicz od 2010 roku jest na jego wyłącznym utrzymaniu, chociaż nie żyją wspólnie od ponad czterech lat. 

"W tym roku otrzymała już ode mnie 35.000 złotych. Nie rozumiem, dlaczego szkaluje mnie systematycznie i bez opamiętania" - podkreślił.

- Nie chodzi o szkalowanie, lecz stwierdzenie faktu, że ten pan nie płaci zasądzonej kwoty - wyjaśniła "Twojemu Imperium" Izabela Olchowicz. - Nie mam żalu do niego, że tak się zachowuje, bo wiem, na co go stać. Nasza sprawa sądowa jeszcze nie ma finału. Jest odroczona bezterminowo. Po wypadku wciąż potrzebuję pomocy, gdyż nie jestem w stanie pracować w pełnym wymiarze godzin. Wymagam też codziennej opieki, bo sama nie mogę się ubrać ani umyć. Tymczasem mój były mąż chce obniżyć alimenty lub wcale ich nie płacić. Na to się nie zgodzę! - zapowiedziała.

Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: Kazimierz Marcinkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy