Izabela Trojanowska musiała pogodzić się z jego odejściem. "Miazga zapadł się pod ziemię"
Izabela Trojanowska (66 l.) od wielu lat obecna jest w polskim show-biznesie. Gwiazda występuje na scenie niemalże od lat 70., gdy rozpoczęła profesjonalną karierę muzyczną. Kilka miesięcy temu jej dalsza kariera przez chwilę zawisła na włosku, bowiem jej wieloletni menadżer rozpłynął się w powietrzu...
Izabela Trojanowska w latach 70. na dobre rozpoczęła swoją karierę wokalną. Rok później odebrała już z rąk Karola Wojtyły nagrodę na Festiwalu Pieśni Sakralnej Sacrosong w Chorzowie. W 1981 roku gwiazda wydawała swój debiutancki album studyjny "Iza". Była już wtedy rozpoznawalną gwiazdą telewizyjną!
Wszystko za sprawą serialu "Strachy", w którym zadebiutowała w 1979 roku. Później propozycje posypały się jak z rękawa. Rok później pojawiła się w roli Kasi Kunickiej w serialu "Kariera Nikodema Dyzmy". Ogromny rozgłos przyniosły jej także występy w "Klanie", w którym wciela się w postać Moniki Ross-Nawrot.
Trojanowska (posłuchaj!) wciąż jest aktywna zawodowo. Gwiazda nadal koncentruje i bierze udział w rozmaitych wydarzeniach muzycznych. Izabela mogła się sprawdzić również w roli jurorki w "The Voice Senior". Nie da się ukryć, że intratne propozycje zawodowe były w pewnej mierze zasługą jej menadżera Marcina Miazgi.
Nieoczekiwanie jednak drogi Trojanowskiej i Miazgi rozeszły się w wakacje w 2021 roku. To właśnie wtedy menadżer zostawił ją na kilka dni przed festiwalem w Opolu i... zapadł się pod ziemię. Przyjaciele Trojanowskiej nie ukrywali, że gwiazda bardzo to przeżyła.
Iza dopiero teraz zdecydowała się skomentować odejście Miazgi w tygodniku "Życie na Gorąco". Menadżer od 2013 roku prowadził jej karierę.
Okazało się, że Miazga przestał odbierać telefony od Trojanowskiej, a ostatni jego wpis w mediach społecznościowych pochodził z 30 sierpnia 2021. Izabela zwierzyła się, że nikt nie był w stanie zlokalizować menadżera, wiec piosenkarka postanowiła nawiązać współpracę ze Zbyszkiem Kubickim.
Gwiazda zdawała sobie bowiem sprawę, że bez doświadczonej pomocy, trudno byłoby jej ogarnąć wszystkie zobowiązania zawodowe. Na szczęście, niczego nie musiała odwoływać.
Wiele wskazywało na to, że Miazga i Trojanowska doskonale się ze sobą dogadują. Nie bez powodu media wielokrotnie łączyły ich ze sobą. Izabela dementowała bowiem, że łączy ją z Marcinem coś więcej, niż tylko sprawy zawodowe.
Artystką oczarowany był również menadżer, który zachwycał się w wywiadach Trojanowską, że "rzadko spotyka się w branży tak dobrych ludzi". To nie pierwsze problemy związane z Miazgą. Przyjaciele Izabeli twierdzą, że artystka jest jego kolejną ofiarą.
Aferą z Miazgą w 2003 roku żyła niemal cała Polska. Były menadżer Trojanowskiej związany był bowiem z Adrianną Biedrzycką, która miała namówić Tomasza Stockingera, by ten powierzył jej mężowi 200 tys. złotych. Aktorka przekonywała go ponoć, że jej małżonek zarabia ogromne pieniądze, dzięki znajomości z geniuszem giełdowym.
Biedrzyńska broniła się później, że wspominała tylko znajomym o tym, że Marcin gra na giełdzie, ale nikomu nic nie obiecywała. Aktorka po jakimś czasie oświadczyła, że rozwodzi się z Miazgą, ponieważ nie była świadoma jego przekrętów i sama została oszukana.
Stockinger jakiś czas temu opowiadał w "Na Żywo", że udało mu się odzyskać pieniądze, jednakże kosztowało go to 10 lat chodzenia po sądach.
Izabela Trojanowska znała przeszłość Marcina, jednakże postanowiła dać mu szansę. Szybko okazało się bowiem, że trudno jej się bez niego obejść, bowiem mężczyzna był na każde jej skinienie. Teraz nikt nie wie, co aktualnie dzieje się z Marcinem Miazgą.
Zobacz też:
Izabela Trojanowska wspomina wypadek na scenie: To był dla mnie szok!
Minister spraw zagranicznych Ukrainy: Kijów pod ciężkim ostrzałem armii rosyjskiej
WOJNA ROSJA-UKRAINA. KIJÓW INFORMUJE O 800 ZABITYCH PO STRONIE WROGA