Izabela Trojanowska opisuje, jak wyglądało jej ostatnie spotkanie z Połomskim. Zdradziła, co dostrzegła
Jerzy Połomski, piosenkarz, amant polskiej sceny i najpopularniejszy singiel estrady, zmarł 14 listopada 2022 roku w wieku 89 lat. Wokalistę żegnają dziś nie tylko jego bliscy i przyjaciele, ale także artyści, których inspirował przez lata. W emocjonalnych słowach legendę polskiej piosenki wspomina Izabela Trojanowska w rozmowie z Pomponikiem.
Jerzy Połomski wywarł wpływ na całe pokolenia młodych muzyków. Do inspiracji jego twórczością przyznaje się niezliczona ilość artystów i gwiazd show-biznesu. Ci, którzy mieli okazję go poznać, szczególnie silnie przeżywają wieść o jego śmierci. Naszemu reporterowi udało się porozmawiać z Izabelą Trojanowską, która opowiedziała nieco o swoim ostatnim spotkaniu z legendarnym piosenkarzem.
Aktorka i piosenkarka przyznaje, że niełatwo jej w paru słowach opowiedzieć o relacji z Jerzym Połomski, bowiem nie jest to krótka historia.
"Jerzy Połomski był bardzo ciepłym, eleganckim gentlemanem. Zawsze uśmiechniętym, pozytywnie nastawionym do życia, takiego go pamiętam, taki pozostanie w mojej pamięci na zawsze" - zaczęła aktorka.
Czy Izabeli Trojanowskiej udało się w ostatnim czasie spotkać z Jerzym Połomskim? Nie jest przecież tajemnicą, że ostatnie lata życia piosenkarz spędził w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdzie pozostawał pod profesjonalną opieką i przeważnie stronił od kontaktów z ludźmi.
"Mieliśmy wspólnie wystąpić na jubileuszu w Teatrze Syrena, ale słyszałam, że Jerzy odmówił, że już nie śpiewa. Bardzo się zdziwiłam, bo chwilę wcześniej spotkałam go na targach książki. Tam przeuroczo porozmawialiśmy sobie (...), był bardzo miły, mówił bezproblemowo, miał świetną pamięć - nie wiem dlaczego odmówił - być może coś nagle się stało" - opowiada Izabela Trojanowska w rozmowie z dziennikarzem Pomponika.
Autor takich przebojów jak "Warszawa moja miłość" i "Bo z dziewczynami" był niewątpliwie postacią niezastąpioną, wielu komentatorów podkreśla, że jego śmierć to niepowetowana strata dla polskiej kultury. A jak ważny był Jerzy Połomski dla Izabeli Trojanowskiej?
Artystka przyznaje, że już jakiś czas temu pogodziła się z tym, że legendarny piosenkarz wycofał się z życia scenicznego. "To, co pamiętam, musi mi wystarczyć" - przyznała. Na szczęście - jak przekonuje - "pamięta same dobre rzeczy".
Izabela Trojanowska spotykała Jerzego Połomskiego na kilku największych festiwalach muzycznych w Polsce. Miała więc znakomitą okazję podpatrywać, jak pracuje mistrz. Znała go więc nie tylko z wielkiej sceny, ale również zza kulis.
Jak wspomina aktorka i piosenkarka, jedną z wypowiedzi legendarnego wokalisty szczególnie wzięła sobie do serca. Kiedy podczas koncertu debiutantów w Opolu, Jerzy Połomski powiedział do jednego z inspicjentów, że uczestnicy "ładnie śpiewają, ale jeszcze długa droga przed nimi", wtedy Izabela Trojanowska postanowiła wziąć zawód aktora i wokalisty "na poważnie". Tym mottem kierowała się w swojej dalszej karierze. Przyszłą gwiazdę ujęła serdeczność i pozytywna energia doświadczonego mentora.
"Obserwował nas i interesował się. Trochę troski było w tym. To nie było tak, że tylko nas krytykował" - podsumowała artystka.
A czy według aktorki i piosenkarki, Jerzy Połomski powinien - jak sugeruje jeden z jego przyjaciół - spocząć na Cmentarzu Powązkowskim?
"Zdecydowanie tak" - odpowiedziała bez zastanowienia uznana artystka.
Zobacz też:
Jerzy Połomski nie żyje. Ujawniono przyczynę zgonu! Lekarze walczyli do końca
Jerzy Połomski nie żyje. Oto historia miłosna najsławniejszego singla
Jerzy Połomski nie żyje. W Skolimowie unikał ludzi i "był samotnikiem"