Izabela Trojanowska przerwała milczenie ws. Barbary Bursztynowicz. "Po 27 latach rodziny się nie zostawia"
Barbara Bursztynowicz niemal przez trzydzieści lat wcielała się w rolę Elżbiety w kultowej telenoweli "Klan". Chociaż wydawało się, że aktorka na dobre zadomowiła się w telenoweli i nie planuje rezygnacji z dalszych występów, 71-latka niespodziewanie ogłosiła, że kończy przygodę z serialem. Na tę decyzję zareagowała jej koleżanka z planu - Izabela Trojanowska.
Widzowie "Klanu", który emitowany jest na antenie TVP od ponad dwóch dekad, spotkali się ostatnio z zaskakującą decyzją jednej z największych gwiazd telenoweli.
"Zdaję sobie sprawę, że będę Elżbietą do końca życia, ale mimo to mam nadzieję na nowe wyzwania i chcę sama tworzyć okazję dla takich wyzwań. Często spotykałam się z opinią, że dopóki gram w 'Klanie', dopóty nie mam szans na inne role. A przecież czuję w sobie ogromny potencjał aktorski, który nie jest wykorzystany" - mówiła w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Postanowienie doświadczonej aktorki wywołało spore poruszenie nie tylko wśród fanów serialu, ale także w wśród pozostałych gwiazd rodzimego show-biznesu.
Zdziwienia tym faktem nie podzielała jedynie Ilona Łepkowska. Była scenarzystka "Klanu" wyznała, że takiego obrotu spraw można było się spodziewać prędzej czy później.
"W tym przypadku są dwie możliwości. Albo ktoś uznaje, że mu to ciąży, albo po tylu latach dochodzi do wniosku, że jednak nic innego już nie zagra, więc zostaje ze względów zarobkowych i robienia czegoś. Ma to miejsce przeważnie w przypadku starszych aktorów. Tu nastąpiło pewnie to znużenie" - oceniła 70-latka w rozmowie z Plejadą.
Teraz do dyskusji na temat rezygnacji Barbary Bursztynowicz postanowiła włączyć się inna gwiazda najdłużej emitowanej w Polsce telenoweli - Izabela Trojanowska.
Piosenkarka i aktorka podkreśliła, że wszyscy pracujący na planie serialu są ze sobą bardzo mocno związani. W związku z tym większość twórców nie wyobraża sobie, by zrezygnować z realizacji kolejnych odcinków.
"Dzisiaj jako serial liczymy już 27 lat i za każdym razem jest to trochę niespodzianka, że dalej możemy to robić. Ale zawsze bardzo przyjemna, bo jesteśmy już prawie rodziną. Po tylu latach to z pionem technicznym, aktorskim jesteśmy czasem nawet bliżej niż rodzina" - wyznała artystka w rozmowie z magazynem "Viva!".
Dlatego też 69-latka nie potrafi zrozumieć postępowania swojej koleżanki z planu.
"Przyznam, że trochę nie rozumiem tej decyzji. Tak jak wspomniałam, jesteśmy rodziną. A po 27 latach raczej rodziny się nie zostawia. Ale oczywiście ma pewnie swoje powody. Jeśli chce się rozwijać gdzie indziej, oczywiście, że rozumiem" - dodała Trojanowska.
Pomimo tego ekranowa Monika jest przekonana, że Barbara Bursztynowicz będzie z powodzeniem kontynuować swoją aktorską karierę.
"Ja się wcale o nią nie martwię. Słowo odeszła to jest jakby umarła, a ona sobie po prostu poszła do innej pracy. I bardzo dobrze, i brawo, i trzymam za nią kciuki. Niech spełnia swoje marzenia, bo przecież po to żyjemy, żeby je spełniać" - podsumowała piosenkarka w rozmowie z "Vivą!".
Zobacz też:
Tomasz Stockinger narzeka na emeryturę. Gwiazdor "Klanu" nie gryzł się w język
Joanna Żólkowska: Kolejna aktorka odejdzie z "Klanu"? Artystka nie pozostawia wątpliwości