Izabella Krzan wywołała u ludzi konsternację. Nagle ogłosiła swój powrót
Izabella Krzan niespodziewanie zabrała głos na Instagramie. "Wracam" - napisała enigmatycznie, co wywołało sporo emocji. Choć niektórzy mogliby od razu pomyśleć, że gwiazdę znów będzie można zobaczyć w śniadaniówce TVP, prawda okazała się zupełnie inna...
Izabella Krzan szerszej publiczności dała się poznać jako charyzmatyczna prowadząca z formatu "Pytanie na śniadanie". Zmiany w TVP sprawiły, że straciła pracę i... przez pewien czasu nie miała pewności, jak potoczy się jej kariera. Dziś już wiadomo, że otrzymała posadę w ekipie "Kanału Zero", należącego do dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego.
Izabella Krzan wymieniła towarzystwo Tomasza Kammela na kolegów i koleżanki z nowego formatu, jednak nie wydaje się, by uznawała warunki za niekorzystne. Z radością próbuje swoich sił w Internecie, a fani ją wspierają - nawet jeśli wielu oczekiwało, że zostanie przy telewizji i zajmie miejsce np. w "Dzień Dobry TVN".
Choć plotki o zmianach zawodowych w życiu Krzan ucichły, ostatnio i tak niemało zaskoczyła ludzi. Nagle udostępniła komunikat "Wracam". Szybko okazało się, że nie chodzi o wyzwania zawodowe, a po prostu... powrót ze słonecznej Walencji. Komunikat został dodany do fotografii z samolotu.
"Hola! Que tal? Przypominam Wam uprzejmie, że na Kanale Zero wylądował odcinek Zero Presji, w którym wzięłam udział z moim serdecznym kolegą/ojcem telewizyjnym Norbeuszem. Wpadajcie pośmiać się z nami i z nas" - napisała jeszcze 29-latka.
Warto podkreślić, że Izabella Krzan nie gryzie się w język. Zaskoczyła widzów, gdy na "Kanale Zero" skomentowała to, co ukrywała w pracy w TVP. Przypomniała m.in. o "zakazie" wspierania WOŚP.
"No wiesz, ja przez kilka lat pracowałam w instytucji, która nie pozwalała nam brać udziału w WOŚP-ie, dlatego ja wspierałam finansowo do puszki albo przelewem..." - powiedziała Izabella Krzan do Tedego.
Była gwiazda "Pytania na śniadanie" powróciła nawet pamięcią do skandalu z udziałem pogodynki, która ze względu na noszoną naklejkę w kształcie serduszka straciła pracę.
"No była taka pogodynka, która wyszła na antenę z serduszkiem i to był dla niej koniec i teraz ona wróciła do TVP. Triumfalnie. Nie dziwię się, bo to była jednak paranoja" - podsumowała temat, jasno wyrażając swoją opinię na temat decyzji byłego pracodawcy.
Czytaj też:
A jednak, nagle dokonało się ws. Izy Krzan. Klamka zapadła, to koniec
Krzan pokazała wnętrze wymarzonego mieszkania. Widok może wszystkich zdziwić
Pilne wieści z domu Izy Krzan. W ostatniej chwili oficjalnie potwierdziła