Izabella Łukomska-Pyżalska wciąż jest mężatką. Rozprawa nie przyniosła rozwiązania
Minął rok, odkąd Izabella Łukomska-Pyżalska (47 l.) złożyła w sądzie pozew rozwodowy i pół roku, odkąd poinformowała o tym publicznie. Jako powód podała zachowanie męża, jednak jeden z synów Pyżalskich dał do zrozumienia, że przyczyn kryzysu małżeńskiego rodziców upatruje zupełnie gdzie indziej. 10 stycznia 2024 odbyła się pierwsza rozprawa rozwodowa, która nie przyniosła rozwiązania. Wydaje się niemal pewne, że szykuje się długa i męcząca batalia sądowa.
Izabella Łukomska-Pyżalska w czerwcu zeszłego roku ogłosiła, że rozwodzi się z mężem, byłym prezesem klubu sportowego Warta Poznań, któremu urodziła sześcioro dzieci.
Była modelka „Playboya” oskarżyła Jakuba Pyżalskiego o niestabilność emocjonalną. Jak wyznała w oficjalnym oświadczeniu, wciąż żyła w strachu przed jego humorami. Wtedy niespodziewanie głos zabrał jeden z synów Pyżalskich.
Igor Pyżalski na Instagramie zarzucił mamie próbę oczerniania ojca, który, jak zapewniał nastolatek, jest łagodnym człowiekiem, w przeciwieństwie do matki. Oprócz tego oskarżył Izabellę o celowe działanie na szkodę rodzinnej firmy, zabranie jednej z córek luksusowego samochodu, który dostała od taty i pozamałżeński związek, rozgrywający się w scenerii Dubaju.
Izabella Łukomska-Pyżalska skomentowała to jednym zdaniem. Na profilu syna w mediach społecznościowych zamieściła następujący wpis:
„Igorek, nie pozwalaj tacie pisać ze swojego konta”.
Pozew rozwodowy wpłynął do sądu w grudniu 2022 roku. Pół roku później, w czerwcu 2023 roku Izabella Łukomska-Pyżalska opublikowała oficjalny komunikat w tej sprawie. Jak wyznała:
„Postępowanie toczy się z mojej inicjatywy. Obraz naszej rodziny przedstawiany w mediach nie był prawdziwy. Żyłam w ciągłym strachu przed moim mężem i jego wybuchami złości. To był także bezpośredni powód, dla którego mojemu małżonkowi została założona niebieska karta. W końcu znalazłam w sobie odwagę, aby opuścić dom, w którym nie mogłam czuć się bezpiecznie”.
Pierwsza rozprawa rozwodowa odbyła się 10 stycznia. W sądzie, oprócz zwaśnionych małżonków, pojawili się także świadkowie.
Rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Jako pierwsza do sądu przybyła Izabella Łukomska-Pyżalska, której towarzyszyła mama, będąca jednocześnie świadkiem w sprawie.
Była modelka została wezwana na salę dopiero dwie godziny później. Po chwili przerwy sąd postanowił rozpocząć przesłuchania świadków, co pozwala domniemywać, że między małżonkami jest wiele spraw spornych.
Podobno dotyczą one nie podziału majątku, lecz opieki nad dziećmi. Łukasz Pyżalski od pół roku zapewnia, że wszystkie dzieci opowiedziały się po jego stronie. Jak informuje „Fakt” atmosfera w sądzie była daleka od życzliwości:
„Na korytarzu sądowym było widać, że para unika kontaktu, nawet wzrokowego. Każde z nich w otoczeniu własnych pełnomocników czekało w innej części korytarza. Po skończeniu rozprawy Izabella Łukomska-Pyżalska szybko opuściła budynek sądu. Przed rozprawą nie chciała rozmawiać z dziennikarką "Faktu". Skłonny do wypowiedzi był Jakub Pyżalski, ale sędzia zabroniła się stronom wypowiadać na temat rozwodu”.
Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na kwiecień.
Zobacz też:
Przełom w sprawie rozwodu milionerki Łukomskiej-Pyżalskiej. Znamy najnowsze wieści z sądu
Rozstanie Pyżalskich. Od tych pięknych zdjęć do głośnego rozwodu
Czym zajmuje się Izabella Łukomska-Pyżalska?