Jabłczyńska zerwała zaręczyny!
Joanna Jabłczyńska (22 l.) zerwała zaręczyny z Aleksem Grynisem. Teraz ma ochotę na samotność. Chce kupić sobie kota i utonąć w śmieciach: "Jak będę chciała to posprzątam , a jak nie, to nie".
Byli parą jak z bajki - pisze "Super Express". Młodzi, piękni, bogaci. Razem planowali wspólną przyszłość, a Joanna przed trzydziestką chciała przede wszystkim rodzić hurtowo, później będzie za późno - mówiła.
Problemem serialowej aktorki jest jednak to, że bardzo chciałaby mieć władzę nad swoim mężczyzną. Określa to bardzo modnym ostatnio stwierdzeniem - "Wiem, czego oczekuję od faceta". Jest stanowcza, nie toleruje fuszerki.
Podczas remontu mieszkania robotników zmieniała jak wkładki higieniczne: "Robotnicy wykruszali się jeden po drugim. W końcu nie było komu pracować. Nie rozumiem dlaczego. Nie wymagałam jakichś niezwykłych rzeczy tylko tego, by np. wyszlifowali kafelki na brzegach" - mówi gazecie.
Obecnie Joanna mieszka z mamą. Tuż po przeprowadzce do własnego mieszkania, gdzie na wykończenie czeka jeszcze nieszczęsna łazienka, serialowa aktorka rozpocznie polowanie na mężczyznę.
Zanim jednak pozwoli mu powiesić w swoim komandorze ciuchy, przymknie oko na niedomkniętą klapę od sedesu oraz wykaże tolerancję na włosy na mydle skrzętnie go sprawdzi i przetestuje: "Chcę być przede wszystkim żoną i matką" - podkreśla.
Trzeba przyznać, że wzruszające jest takie średniowieczne podejście.