Jacek Borkowski: Ja się zawsze uśmiecham!
Jacek Borkowski (61 l.) zapewnia, że z optymizmem patrzy w przyszłość. Choć w życiu uczuciowym nie wiedzie mu się ostatnio najlepiej, wiele radości sprawia mu za to obserwowanie, jak jego dzieci wkraczają w dorosłość. Żałuje tylko, że ich mamie nie było dane też się z tego cieszyć...
Jacek Borkowski po śmierci żony dla swoich dzieci jest ojcem i matką. Nic dziwnego, że bardzo stara się, aby jego pociechom niczego w życiu nie brakowało.
Nie może się jednak nadziwić, że tak szybko dorastają. Ostatnio na jednej z ulic w podwarszawskim Radzyminie doszło do zabawnej sytuacji.
61-letni aktor szedł ze swoim 17-letnim synem, też Jackiem. "Hej Jacek" – usłyszał aktor od grupki młodych dziewczyn.
"Odpowiadam „hej”, ale to już nie do mnie, tylko do mojego syna" - opowiada "Życiu na Gorąco" gwiazdor "Klanu".
Teraz to syn podrywa dziewczyny, a nie ojciec. Myli się jednak ten, kto myśli, że młody Jacek Borkowski, tak jak tata przed laty może chodzić, gdzie chce i przesiadywać u koleżanek do późnej nocy.
Smartfon pomógł podczas pandemii
Aktor jest o wiele bardziej wymagającym ojcem dla Jacka i młodszej o dwa lata Magdy i nie lubi tracić swoich dzieci z oczu. Tak samo było z Karoliną, 37-letnią już córką z pierwszego małżeństwa.
Dziś Karolina prowadzi firmę PR-ową. Ma wspaniałego męża i synka.
"Z Maćką (tak w domu nazywana jest młodsza córka– red.) i Jackiem postępuję tak samo. Nauka jest najważniejsza. Trzeba przeczytać książki kilku klasyków i znać języki obce" – mówi Borkowski.
Z młodymi nie jest jednak łatwo. Mimo wszystko ta rodzina zawsze trzyma się razem i nie straszny jej bunt nastolatków albo uzależnienie od smartfona.
"A co ja będę z tym walczył, smartfon pomógł nam przetrwać najgorszy czas w epidemii koronawirusa" – zdradza aktor.
"Wymyśliłem internetowy „Koncert Życzeń Jacka Borkowskiego” i wspólnie nadawaliśmy go internecie. Córka i syn zrobili mi scenografię, ustawili kamerę w telefonie, pilnowali wejść na żywo i zbierali opłaty od chętnych na życzenia z piosenką. Miałem profesjonalną ekipę i przychodziłem na gotowe" – chwali się aktor.
Ekonomiści, a może artyści
Koncerty cieszyły się dużą popularnością i wrócą po wakacjach.
"Właśnie zaczęliśmy zdjęcia na planie „Klanu”. Dlatego najbliższy koncert dopiero pod koniec września, o ile znów nie zaatakuje koronawirus" – zaznacza Borkowski.
A z jakim nastawieniem spogląda w przyszłość?
"Magda idzie do tego samego liceum, co Jacek, potem wybiorą sobie kierunki studiów. Syn gra w teatrze w Radzyminie, Magda nieźle śpiewa. Zobaczymy, czy będą z nich artyści, czy ekonomiści. Ja natomiast jestem optymistą, co widzi światło w tunelu nawet w najgorszych momentach. Proszę pani, ja się się zawsze uśmiecham" - dodaje na koniec aktor.
***