Jacek Borkowski już tego nie kryje. Ledwie się oświadczył, a tu taka decyzja
Jacek Borkowski (64 l.) po ośmiu latach samotnego życia, gdy próbował być dla dwojga swoich dzieci zarówno ojcem, jak i mamą, znalazł kobietę, z którą pragnie iść przez życie. Ukochana aktora ujawniła, jak dogaduje się z jego dziećmi. W tej sytuacji nie ma sensu dłużej zwlekać ze ślubem.
Jacek Borkowski w styczniu 2016 roku pożegnał ukochaną żonę. Magdalena Borkowska zmarła w wyniku zbyt późno zdiagnozowanej białaczki. Osierociła dwoje dzieci: Jacka i Magdę.
Aktor przez kolejne lata godził samotne ojcostwo z pracą zawodową i odpieraniem ataków teściowej i szwagierki, które uparły się udowodnić, że jest on fatalnym ojcem i tym sposobem przejąć opiekę nad dziećmi.
W międzyczasie sprawa stała się nieaktualna, bo syn Borkowskiego osiągnął pełnoletność i sam decyduje, z kim spośród rodziny chce utrzymywać kontakty. Młodsza córka ma 17 lat i, jak ujawnia narzeczona aktora, przejawia talent artystyczny.
Jolanta Popławska, która od września tego roku pomieszkuje w domu aktora w podwarszawskim Radzyminie, wyznała w rozmowie z ShowNews:
"Madzia zawsze na takie okazje mnie maluje. To dusza artystyczna, w maju zdaje maturę. Weszłam w tryby rodziny, gdzie był dom, w którym mieszka córka, syn i pies wielkości kucyka. Magda zawsze była oczkiem w głowie taty i dla każdego to była nowa sytuacja. Na szczęście dom ma 200 metrów i ja mam swoją toaletkę, a Madzia swoją”.
Popławska nie ukrywa, że, odkąd dzieli życie między dom Borkowskich i swój rodzinny Kraków, stara się wnieść indywidualny styl do domu i życia ukochanego. Jak wyznała w rozmowie z ShowNews:
„Generalnie potrzebne było trochę koloru, bo moja natura jest kolorowa. Za to Jacek od 20 lat gra w "Klanie" i przyjął postawę, że kolor czarny jest kolorem codziennym. Rewolucja zaczęła się od kupowania mu kolorowych swetrów. Jak to się ładnie mówi: "wspólny zmywak zweryfikuje wszystko" i na tym etapie jesteśmy. Jacek ma dwie twarze i jego wizerunek sceniczny nie przekłada się na to, co jest w życiu codziennym. Oczywiście, że jest wrażliwy i pisze wiersze, ale dobrze radzi sobie też w pracach domowych”.
Obecnie Popławska jest na etapie zamykania swoich spraw w Krakowie, pakowania i przeprowadzki na stałe do Warszawy. Ukochana aktora, z wykształcenia radiolog, pracująca jako dermokonsultantka w sieci aptek, przyznaje, że tak ogromna życiowa zmiana nie jest łatwa, jednak życie na dwa domy jest na dłuższą metę męczące. Jak wyjaśnia:
„Pomału redukuję moje centrum życiowe w Krakowie, choć niełatwo spakować 50 lat życia do samochodu, wziąć dwa yorki i wyjechać. Prowadziłam działalność gospodarczą, a teraz Jacek ma projekt, żeby się nieco przebranżowić. Może poprowadzę jego agencję artystyczną…”
Borkowski nie ukrywa, że spieszno mu do zmiany stanu cywilnego. Podobnie było z zaręczynami, które nastąpiły po zaledwie trzech miesiącach znajomości. Jak ujawnia w rozmowie z Pomponikiem:
"Od śmierci mojej żony, Magdy minęło osiem lat, a wszelkie próby ułożenia sobie życia na nowo spalały na panewce. Długo nie mogłem trafić na osobę, która wypełniłaby pustkę wokół mnie, a jednocześnie miała... walory. Wreszcie pojawiła się Jola – miła, ładna, inteligentna. Zatem, nie zastanawiając się długo, kupiłem pierścionek i padłem przed nią na kolana".
Wspólne pomieszkiwanie i fakt, że narzeczona aktora świetnie dogaduje się z jego dziećmi, uświadomiły zarówno Borkowskiemu, jak i Popławskiej, że najwyraźniej są dla siebie stworzeni. Jak wyjaśnia aktor:
„Wszystko robi dobrze! Znakomicie gotuje, ma dryg do spraw domowych, ogromne pokłady humoru i atencję do życia. Śmiejemy się z tych samych rzeczy i te same rzeczy nas złoszczą. Oboje nie lubimy kotów, za to kochamy psy. Nie przeszkadzają jej na przykład porozrzucane po mieszkaniu skarpetki. Cud nie kobieta. Jola jest z wykształcenia radiologiem, ale byłbym za tym, że nie pracowała w tym zawodzie. Myślę, że mogłaby zająć się mną jako menadżerka. Ma zmysł do tego i wszyscy bylibyśmy zadowoleni".
Jeśli nie zna się przeszłości Borkowskiego, jego słowa mogą zabrzmieć jak próba układania partnerce życia na siłę. Jednak wypowiedź aktora motywowana jest troską, Jego zmarła żona, Magdalena też była z zawodu radiologiem. Jak smutno wspomina Borkowski:
„Nigdy nie dowiem się, czy to, że zachorowała i zmarła, miało jakiś związek z jej zawodem..."
Na razie trwają przygotowania do ślubu. Jak ujawnia aktor, chciałaby, by nastąpił on wiosną, a najpóźniej latem przyszłego roku. Jak tłumaczy:
"Myśleliśmy o Bożym Narodzeniu, ale chyba się nie wyrobimy. W związku z tym pewnie poczekamy do wiosny, początku lata. Myślę, że w takim cieplejszym anturażu będzie to jeszcze piękniejsza uroczystość. Żeby tyle, ile człowiekowi jeszcze zostało, przeżyć we wspólnej zgodzie i miłości, bez niespodzianek, kłopotów i trosk".
Zobacz też:
Jacek Borkowski: Burzliwe życie gwiazdora. Uciekł przed ślubem, dwa razy się rozwodził