Jacek Borkowski: Myślałem, że to ja odejdę pierwszy
- Cóż warte są wielkie role i pieniądze, kiedy za to nie można kupić życia? - pyta Jacek Borkowski (56 l.) w pierwszym wywiadzie po śmierci żony Magdaleny.
Od 19 lat występuje w serialu "Klan" w roli Piotra Rafalskiego. Ostatnie tygodnie były dla niego dramatyczne - 21 stycznia pożegnał ukochaną żonę Magdalenę Gotowiecką (†45), która przegrała walkę białaczkę.
Aktor został sam z dziećmi: Jackiem (12) i Magdą (10). "Rewii" opowiada o tym, co pozwala mu przetrwać najgorsze chwile.
Jak pan sobie radzi z taką tragedią?
Jacek Borkowski: - Nie mogę się załamać. To wiem z całą pewnością. Zawsze w moim życiu na pierwszym miejscu były dzieci, a dopiero potem ja. I dla nich staram się żyć normalnie po tragedii, która nas spotkała. Właśnie przytulam syna, który niedługo mnie przerośnie, i patrzę na córeczkę, która się do mnie uśmiecha...
Czytaj dalej na następnej stronie...
Jacek i Magda są dla pana wsparciem?
- Ogromnym. Madzia, kiedy widzi, że mam w oczach łzy, natychmiast przybiega, przytula mnie i każe się uśmiechać. Jacek coraz bardziej interesuje się muzyką i śpiewem. Mam w nim partnera do rozmów o piosenkach i koncertach. Bardzo polubił muzykę z lat 50.
Odejście pańskiej żony dużo zmieniło...
- Dzieci nagle mi dorosły. Są starsze o jakieś siedem lat. Bardziej odpowiedzialne, skoncentrowane na tym, co robią. Nasze siły w domu rozkładają się już inaczej, tak by wspólnie zapełnić wyrwę po Magdzie. Ona dbała o cały dom, o lekcje, zakupy, ubrania, a nawet o moje sprawy zawodowe...
Czytaj dalej na następnej stronie...
A jeszcze wszystko wam o niej przypomina...
- Gdybym miał taką możliwość, zmieniłbym i miejsce zamieszkania, i meble, a nawet przedmioty codziennego użytku, by nie ocierać się o wspomnienia. Ale nie zrobię tego. Może to tylko chwilowy stan?
Kto teraz będzie zajmował się pańskimi sprawami?
- Na razie radzę sobie sam, ale tylko dzięki Magdzie, która miała wszystko uporządkowane i zbudowała dobre relacje w branży estradowej. Mam też wsparcie mojej starszej córki Karoliny (32) i przyjaciół. Nawet nie wiedziałem, że jest tyle osób, na które mogę liczyć...
Czytaj dalej na następnej stronie...
To chyba cenne?
- I budujące. Każdego może spotkać taki los. Cóż warte są wielkie role i pieniądze, kiedy za to nie można kupić życia? Myślałem, że będzie odwrotnie, że to ja odejdę pierwszy, a stało się inaczej, ale uśmiecham się i idę przez życie dalej. Tego nauczyła mnie mama.
Zobacz galerię zdjęć Jacka Borkowskiego z żoną Magdaleną...
W dniu ślubu
Zobacz kolejne zdjęcie...