Jacek Borkowski: Płaczę po nocach, gdy dzieci śpią!
Jacek Borkowski (57 l.) powoli przygotowuje się do pochowania ukochanej żony!
Do aktora wciąż nie do końca dochodzi to, co się się wydarzyło kilka dni temu.
Jego ukochana Magda, mama jego dwojga dzieci, zmarła na białaczkę. Miała 45 lat.
Borkowski musi się trzymać właśnie dla swoich pociech, ale nie ukrywa, że nie jest to łatwe.
"Dzieci nie mogą widzieć tego, że ja płaczę. Tylko w nocy mogę sobie płakać. W ciągu dnia muszę z dziećmi lekcje odrabiać, zawieźć je do szkoły i przywieźć.
Dzieci przy śniadaniu nie mogą widzieć, że pękam w szwach. Mają widzieć mnie uśmiechniętego" - zdradza "Faktowi" aktor.
Na szczęście pan Jacek może liczyć na pomoc swojej najstarszej córki z poprzedniego małżeństwa.
Karolina (33 l.) zostawiła swoje wszystkie sprawy i zajęła się organizacją pogrzebu. Mocno wspiera też swojego małego brata i siostrę.
Śmierć Magdy była zaskoczeniem dla wszystkich. Kobieta o chorobie dowiedziała się zaledwie kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Aktor nigdy nie zapomni jej ostatniego gestu. Ukochana umarła bowiem na jego oczach...
"Zdążyłem się z nią pożegnać, byłem przy niej do końca. Magda już nie mogła mówić, ale jeszcze podniosła ręce i pokazała mi rękami serduszko. A później tylko zamknęła oczy i koniec" - wyznaje Jacek w "Super Expressie".