Jacek Borkowski stracił szansę na spory zarobek. Wszystko przez jego roztargnienie!
Jacek Borkowski (61 l.) ma na utrzymaniu dwoje dzieci. Nic więc dziwnego, że każdą propozycję nowej pracy przyjmuje z otwartymi ramionami. Niestety, tym razem szansa na spore pieniądze przeszła mu koło nosa...
Po śmierci żony na głowę aktora spadły wszystkie domowe obowiązki i trudy związane z wychowaniem dorastających pociech.
Magda i Jacek są jego największymi skarbami, którym chciałby przychylić nieba.
Praca w "Klanie" to główne źródło dochodu Jacka, ale jego rola od pewnego czasu jest marginalizowana, co wiążę się z mniejszą ilością dni zdjęciowych i spadkiem dochodów.
Nic więc dziwnego, że propozycja, która dotarła zza wschodniej granicy, mocno go ucieszyła.
Okazuje się bowiem, że zadzwonili do niego producenci ukraińskiego serialu "Zniewolona", który jest hitem także na antenie TVP.
Jak donosi "Życie na Gorąco", Borkowskiemu zaoferowano naprawdę sporą gażę.
Już był spakowany i gotowy do wyjazdu, gdy dotarło do niego, że z powodu jego roztargnienia nie będzie to możliwe...
"Zagraniczna superprodukcja, zdjęcia w Kijowie, kostiumy, ogromna gaża. Rola polskiego arystokraty o paskudnym charakterze była wymarzonym zadaniem aktorskim. Po zdjęciach próbnych, kiedy ostatecznie zaakceptowano jego kandydaturę, zaczął się pakować" - czytamy w "Życiu na Gorąco".
Niestety, na kilka dni przed planowanym wylotem Borkowski spojrzał na swój paszport i okazało się, że dokument jest już nieważny.
"Od kiedy jesteśmy w Unii Europejskiej podróżowałem z dowodem osobistym, zupełnie zapomniałem o paszporcie. Postanowiłem zawalczyć o nowy dokument, ale Covid nie tylko zdziesiątkował urzędników, ale i opóźnił procedury. Nic nie mogłem zrobić" - ubolewa aktor, któremu wielkie pieniądze przeszły koło nosa.
Producenci byli bardzo niepocieszeni i zerwano z nim kontrakt. Na jego miejsce szybko znaleziono kogoś innego.
"Pieniądze bardzo by mu się przydały, zwłaszcza teraz, kiedy pracy dla aktorów jest mało, a rachunki trzeba płacić" - podsumowuje "Życie na Gorąco".
***