Reklama
Reklama

Jacek Borkowski: Święta w żałobie. Aktor wyjechał z Warszawy!

Jacek Borkowski (56 l.) Wielkanoc spędza z dziećmi w górach. Jak mówi, wyjechał, ponieważ nie może patrzeć na puste miejsce przy stole.

Jacek Borkowski (56 l.) Wielkanoc spędza z dziećmi w górach. Jak mówi, wyjechał, ponieważ nie może patrzeć na puste miejsce przy stole.

Jeszcze w zeszłym roku cieszyli się swoim szczęściem podczas wielkanocnego śniadania. Nikt wówczas nie przypuszczał, że to ostatnie święta, jakie spędzą razem.

Żona Jacka Borkowskiego, Magdalena Borkowska (†45), zmarła na początku tego roku. Białaczka, na którą chorowała, została wykryta zbyt późno.

Jacek nie wyobraża sobie, by zasiąść do wielkanocnego stołu, gdzie miejsce zajmowane przez ukochaną żonę będzie puste. Wie, że dzieci szczególnie odczują nieobecność mamy.

Chcąc im i sobie oszczędzić bolesnych wspomnień, postanowił zmienić otoczenie i spędza Wielkanoc poza rodzinnym domem.

Reklama

- Nie chcieliśmy zostawać tutaj na święta z jasnych przyczyn - mówi "Dobremu Tygodniowi", podkreślając, że robi wszystko, by życie Madzi (10 l.) i Jacka (12 l.) toczyło się w miarę normalnie.

Jest mu ciężko, ogromnie tęskni za żoną. By złagodzić ból, pisze do niej listy, relacjonując każdy dzień w ich rodzinie. Na łzy pozwala sobie tylko wtedy, kiedy dzieci już śpią. W ciągu dnia zachowany jest stary rytm. Szkoła, posiłki, prace domowe.

- Teraz jajka będą czekały na dzieci na wyjeździe. Będą szukać, będzie zabawa. Kto więcej jajek odnajdzie, ten wygrywa. Pół dnia Madzia i Jacek będą mieć zajęte - mówi Borkowski.

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Borkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy