Jacek Kurski był w izolacji tylko 40 godzin pomimo dwóch dodatnich testów?!
Afery z Jackiem Kurskim ciąg dalszy. Jak ujawnił „Onet”, Jacek Kurski miał przebywać w izolacji jedynie 40 godzin, na dodatek miał mieć aż dwa dodatnie wyniki testu na koronawirusa!
W drugiej połowie grudnia portal Onet ujawnił, że Jacek Kurski pojawił się na Eurowizji Junior w Paryżu pomimo faktu, iż miał mieć dodatni wynik testu na koronawirusa.
"Jacek Kurski pojechał do Paryża na konkurs Eurowizji Junior, choć powinien przebywać w izolacji domowej. Pięć dni wcześniej w warszawskim szpitalu MSWiA otrzymał pozytywny wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2" - mogliśmy przeczytać.
Prezes TVP nie czekał długo z reakcją i na Twitterze zaprzeczył tym doniesieniom, przedstawiając swoją wersję.
"W związku z oszczerczą publikacją Onet.pl sugerującą, że stawiam się ponad prawem, lekceważę procedury i stwarzam zagrożenie, informuję, że 14.12.21 po przejściu infekcji SARS Cov-2, w wyniku badań i obowiązujących procedur med. uzyskałem status ozdrowieńca. Diagnozę i fakty potwierdza oficjalne stanowisko Szpitala MSWiA" - napisał, dodając na końcu, że kieruje zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Następnie szpital MWSiA w specjalnym oświadczeniu potwierdził słowa Kurskiego, że ten uzyskał status ozdrowieńca. W piśmie podkreślił, że badanie przeprowadzone w dniu 14 grudnia nie może być podstawą do stwierdzenia, że Kurski miał w dniu 19 grudnia pozytywny wynik na koronawirusa.
Tydzień później w "Gazecie Wyborczej" mogliśmy przeczytać, że Centralny Szpital Kliniczny MSWiA miał naruszyć prawo, zwracając się do sanepidu o zwolnienie prezesa TVP z izolacji po dodatnim wyniku testu. Do tego również odniósł się sam zainteresowany, wyraźnie zaprzeczając.
Teraz Onet wraca znów do sprawy, informując jakoby Jacek Kurski miał aż dwa dodanie testy na koronawirusa, a w izolacji był jedynie 40 godzin.
"Tymczasem jak dowiedział się Onet, Jacek Kurski nie jeden, a aż dwa razy uzyskał dodatni wynik testu PCR na obecność koronawirusa przed zwolnieniem z izolacji. Pierwszy taki wynik w systemie Sanepidu został zarejestrowany 13 grudnia o godz. 20:48. Wtedy też prezes TVP został formalnie objęty izolacją. Dokładnie w tym momencie szef Telewizji Polskiej był w Teatrze Polskim na koncercie "Po co nam wolność" z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Miał nawet kilkuminutowe wystąpienie, w którego trakcie m.in, cytował fragment wiersza Zbigniewa Herberta "Raport z oblężonego miasta"." - czytamy.
Kolejny pozytywny wynik testu na koronawirusa Jacek Kurski miał uzyskać dzień później, przez co, wedle obowiązujących przepisów, powinien mieć kwarantannę do 23 grudnia.
"Jednak już 15 grudnia o 13:33 prezes TVP dostał zielone światło od lekarza, by wyjść z domu, a warszawski Sanepid to odnotował" - czytamy.
Z notatki, którą widzieli dziennikarze portalu, miało wynikać, że lekarz ze szpitala MSWiA przekazał, iż Jacek Kurski zachorował pod koniec listopada.
Problem jednak w tym, iż w bazie Sanepidu ponoć ma nie żadnej wzmianki na ten temat.
"Tyle że w bazie Sanepidu nie ma informacji, by w tym czasie, a więc kilka tygodni wcześniej, prezes Telewizji Polskiej uzyskał dodatni wynik testu. Wręcz przeciwnie. Z naszych ustaleń wynika, że Kurski badał się metodą PCR również 23 listopada. Wynik był negatywny" - czytamy.
Portal próbował się skontaktować w tej sprawie z samym zainteresowanym poprzez biuro prasowe, a także ze szpitalem, jednak nie uzyskali odpowiedzi.
Zobacz też:
Zenek Martyniuk potwierdził plotki. W tle 26-letnia Daria