Jacek Kurski "dyskretnie" reaguje na skandal z Sylwestrem Marzeń TVP! Dał do zrozumienia, co myśli o aferze z Black Eyed Peas!
Sylwester Marzeń TVP dla jego organizatorów niespodziewanie zamienił się w prawdziwy koszmar. Po głośnym wycofaniu się Mel C z udziału w show, szybko załatwiono równie głośne zastępstwo w postaci zespołu Black Eyed Peas. Amerykańskie gwiazdy postanowiły jednak zrobić psikusa publicznemu nadawcy i na scenę wyszły z tęczowymi opaskami, by w ten sposób wyrazić swoje poparcie dla wciąż dyskryminowanych w Polsce mniejszości seksualnych. Oczywiście ów kawałek materiału wywołał wśród ludzi pokroju Janusza Kowalskiego oburzenie...
Trzeba przyznać, że TVP kończyła 2022 rok z przytupem, choć chyba nie takim, o jakim marzyliby włodarze stacji. Dzięki blisko 3 miliardom dotacji z naszych podatków, publiczny nadawca mógł zaszaleć z organizacją sylwestrowej imprezy.
Nie bez znaczenia było też wsparcie państwowych spółek, które ochoczo dosypywały pieniędzy do imprezy w Zakopanem.
Magnesem przyciągającym widzów miał być występ byłej członkini Spice Girls, ale ta na chwilę przed imprezą wycofała się, gdy dotarły do niej wieści, jak TVP traktuje i przedstawia na swoich antenach osoby LGBT+. Gwiazda, która od lat wspiera mniejszości seksualne, nie mogła przyłożyć ręki do promocji stacji.
Szybko udało się znaleźć zastępstwo w postaci zespołu Black Eyed Peas. Ci spłatali TVP jednak małego psikusa. Na scenę w Zakopanem wyszli bowiem w tęczowych opaskach, by wyrazić swoje wsparcie dla społeczności LGBT+.
Za kulisami Will.i.am podkreślał, że nie oni nie są "Black Eyed PiS".
"Jesteśmy za pokojem, jednością, tolerancją harmonią. Czasami trzeba pojechać tam, gdzie ludzie mają inne spojrzenie, aby ich zainspirować i pokazać im, jak wygląda tolerancja" - tłumaczył gwiazdor swój przyjazd do Polski.