Jacek Kurski nie dopełnił zasad izolacji? Jest wyrok sądu
Jacek Kurski (56 l.) po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu PCR przebywał w izolacji ciut ponad 40 godzin, po czym poleciał na konkurs Eurowizji do Paryża. Kiedy dziennikarz Onetu ujawnił ten fakt, prezes TVP pozwał go do sądu. Sąd jednak przyznał rację dziennikarzowi, potwierdzając, że opierał się na prawdziwych informacjach.
19 grudnia ubiegłego roku Jacek Kurski wybrał się do Paryża na konkurs Eurowizji Junior, żeby kibicować przedstawicielce Polski, Sarze Egwu James. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wręcz przeciwnie, bo jako prezes TVP, w niedalekiej przeszłości organizującej konkursy dziecięcej Eurowizji, miał pełne prawo, by wybrać się służbowo do Paryża. Kłopot w tym, że gdyby nie był prezesem reżimowej telewizji, tylko zwykłym obywatelem, to nikt by go na taką wycieczkę nie puścił.
W ciągu kilku dni przed wyjazdem, Kurski uzyskał bowiem pozytywny wynik testu PCR i to aż dwukrotnie. Pierwszy został zarejestrowany w systemie Sanepidu 13 grudnia o godz. 20:48, a drugi — 14 grudnia o godz. 22:41.
Zgodnie w obowiązującymi wówczas obostrzeniami Kurski powinien odbyć 10-dniową izolację, ale już 15 grudnia został z niej zwolniony przez lekarza z warszawskiego szpitala MSWiA. Koniec końców, izolacja Kurskiego trwała ciut ponad 40 godzin, po czym prezes TVP, jak gdyby nigdy nic wsiadł do samolotu i poleciał do Paryża.
Kiedy fakt ten ujawnił dziennikarz Onetu Kamil Dziubka, Kurski nazwał publikację „skandaliczną i nieprawdziwą” i pozwał Onet do sądu na podstawie art. 212 kodeksu karnego o zniesławienie. Twierdził przy tym, że "powodzenie pełnienia przez niego (…) funkcji zależy od zaufania do niego jako człowieka rzetelnego, starannego i przestrzegającego obowiązujących norm prawnych, a podawanie nieprawdziwych, niczym nieuzasadnionych informacji, podważa jego autorytet". Zapierał się, że 19 grudnia, w dniu finału dziecięcej Eurowizji, był ozdrowieńcem.
W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa zapadła 27 czerwca decyzja w sprawie umorzenia prywatnego powództwa Kurskiego. Sędzia w uzasadnieniu wyjaśnia, że dziennikarz nie minął się z prawdą:
Wyrok jest nieprawomocny. Jacek Kurski najwyraźniej nie ma szczęścia do wyroków. Wcześniej doczekał się umorzenia ze strony prezesa Urządu Ochrony Danych Osobowych, u którego Kurski intrweniował w sprawie swoich żądań wobec Onetu usunięcia jego danych osobowych z artykułów na temat testów na koronawirusa. Urząd Ochrony Danych Osobowych powołał się na przepisy dotyczące prawa do informacji i wolności wypowiedzi. 6 lipca media poinformowały, że warszawska Prokuratura Okręgowa odmówiła wszczęcia śledztwa, wyjaśniając, że nie stwierdziła znamion czynu zabronionego.
Zobacz też:
Skandal z Fabijańskim. Narkotyki, zdrada i transseksualista w tle
Małgorzata Socha wypoczywa nad morzem. "Chyba wieje"
***