Jacek Kurski ostro o Tomaszu Lisie: "Wypisywał obraźliwe rzeczy, łamał parytety"
Jacek Kurski (50 l.) w jednym z tabloidów postanowił opowiedzieć o tym, jak wyglądało rozstanie Tomasza Lisa (50 l.) z TVP. Nie szczędził przy tym ostrych słów krytyki.
Tomasza Lisa w TVP nie ma już od jakiegoś czasu, ale wiele wskazuje na to, że jego konflikt z Jackiem Kurskim wcale nie został zażegnany.
Na łamach "Faktu" prezes Telewizji skomentował odejście dziennikarza ze stacji. Nie szczędził mu ostrych słów krytyki i wprost stwierdził, że Lis chciał go sprowokować.
"Wypisywał na Twitterze obraźliwe rzeczy pod adresem władz telewizji, choć w kontrakcie miał zakaz jakichkolwiek publicznych wypowiedzi. A do tego łamał parytety, zapraszał do programu prawie wyłącznie przedstawicieli antypisowskiej opcji" - tłumaczył Kurski.
Od razu dodał, że to nie on podjął decyzję o nieprzedłużeniu umowy z dziennikarzem.
Było to postanowienie poprzedniego prezesa, Janusza Daszczyńskiego, który przekazał je mediom jeszcze w listopadzie 2015 roku.
"Gdybym go wyrzucił, mógłby się nadymać i robić z siebie ofiarę PiS. A tak będzie żył z piętnem człowieka, którego wyrzuciła Platforma Obywatelska. To nominat PO, Janusz Daszczyński uznał, że program Lisa nie spełnia reguł telewizji publicznej. To dla Lisa najgorsza kara" - mówił prezes TVP.
Dla porównania z Piotrem Kraśką rozstał się w przyjaznej atmosferze.
Zadzwonił do niego i ucięli sobie miłą pogawędkę.
Dziennikarz miał wykazać się zrozumieniem i powiedzieć, że nie ma o nic pretensji.
"Piotrowi Kraśce właśnie urodziło się trzecie dziecko. Też zostałem ojcem trzeciego dziecka po czterdziestce. Zgodziliśmy się, że ojcostwo w tym wieku jest wspaniałym wyzwaniem, a szczęście smakuje wtedy bardzo dojrzale. Więc rozstanie z telewizją miało w jego przypadku nawet dobre strony" - stwierdził Kurski.