Jacek Rozenek: Wracam do was za miesiąc
W pierwszej chwili ciężko się zorientować, że cokolwiek mu dolega albo dolegało. A przecież jeszcze miesiąc temu lekarze nie dawali mu nawet szans na przeżycie!
- Byłem w stanie terminalnym. W skali od 1 do 10 było minus 1... - wyznał Jacek Rozenek (50 l.), który kilka dni temu pojawił się w studiu "Pytania na śniadanie".
O tym, że aktor ma za sobą udar mózgu, świadczyła jego nieco zmieniona, wolniejsza mowa, a także prawa dłoń, która nieruchomo spoczywała na nodze.
Mimo to wciąż powtarzał z uśmiechem na twarzy, że nie ma co wracać do przeszłości...
Odwiedził wtedy Warszawę na weekend i zaraz wracał do Gryfic w Zachodniopomorskiem, gdzie w Centrum Opieki i Rehabilitacji Leśna Polana wraca do pełnej sprawności.
Jak udało mu się to wszystko osiągnąć w takim krótkim czasie?
Rehabilitacja zajmuje nawet 6 godzin dziennie! - Są momenty, że się coś nie udaje i wtedy człowiek zamyka oczy ze złości. Ale to wszystko mija... - powiedział aktor i zapewnił widzów, że chciałby jak najszybciej wrócić na plan "Barw szczęścia", gdzie od lat wciela się w Artura Chowańskiego.
- Jeszcze jeden miesiąc i pracujemy. Nie ma czasu czekać! - uśmiecha się Jacek Rozenek.