Jacek Rozenek zadziwia lekarzy!
Jeszcze w maju wydawało się, że jego świat całkowicie się zawalił. Jacek Rozenek (50 l.) doznał udaru mózgu i wszystko wskazywało na to, że nie wróci już do pełnej sprawności. Dzięki nadludzkiej sile woli, pracowitości i żmudnej rehabilitacji w specjalistycznym powoli odzyskuje zdrowie i sprawność.
Sytuacja była o tyle dramatyczna, że chociaż aktor trafił do szpitala dość szybko, to długo musiał oczekiwać na pomoc. Zajęto się nim dopiero nad ranem, a w tym czasie... doznał drugiego ataku.
Konsekwencje dwóch udarów, krwotocznego i niedokrwiennego, były bardzo poważne: zaburzenia w mowie i paraliż prawej części ciała, problemy z poruszaniem się...
- Lekarze pozwolili przyjechać mojej rodzinie do szpitala i dali taki komunikat: to jest pożegnanie. I jak ja usłyszałem coś takiego, to zaparłem się, że będę żył. Po prostu! - wyznał aktor w niedawnym wywiadzie.
Jak postanowił, tak zrobił. Dzięki nadludzkiej sile woli, pracowitości i żmudnej rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku w Gryficach w Zachodniopomorskiem Jacek Rozenek powoli odzyskuje zdrowie i sprawność.
Efekt jest dzisiaj taki, że aktor właśnie wrócił do pracy na planie "Barw szczęścia", gdzie od lat gra Artura Chowańskiego.
- Znów prowadzi też szkolenia. I ma kolejne zlecenia. Jacek jest prawdziwym facetem, który musi pracować i zapewnić godziwy byt swoim dzieciom. To go zawsze bardzo motywowało. Ma przecież dwóch małych synów, którzy się uczą - zdradza w rozmowie z Rewią znajoma Jacka Rozenka.
Chodzi o synów pana Jacka i Małgorzaty Rozenek-Majdan, Stasia (13 l.) i Tadzia (9 l.). Uczą się we francuskiej szkole na warszawskiej Saskiej Kępie i mają też mnóstwo zajęć pozalekcyjnych. A aktor nie szczędzi środków, aby zapewnić im dobrą edukację.
Szczególnie cieszy się z powrotu do studia nagraniowego, w którym czyta powieść. Dzisiaj to jeden z najlepszych sposobów zarabiania pieniędzy dla aktora, bo honorarium jest naprawdę wysokie, a Jacek Rozenek od lat jest ceniony za swój głos o ciepłej barwie, która jest idealna do nagrań.
Co prawda tuż po udarze dotknęła go afazja, czyli problemy z mową, co dla człowieka pracującego głosem było prawdziwym dramatem. Na szczęście ciężka praca z logopedami i neuropsychologiem dała znakomite rezultaty i aktor odzyskał zdolność mówienia.
Niedługo po tym, jak nagra książkę i skończy szkolenia, zamierza jednak wrócić jeszcze do ośrodka w Gryficach, aby kontynuować rehabilitację.
- Jacek nie chce przesadzać i rzucać się w wir obowiązków. Zależy mu na jak najszybszym powrocie do formy, dlatego słucha fizjoterapeutów. Chce teraz usprawnić swoją prawą rękę. A w Gryficach są wspaniali fachowcy, więc głęboko wierzy, że z ich pomocą to się uda i będzie tak samo sprawny jak wcześniej - usłyszeli dziennikarze "Rewii".
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: