Reklama
Reklama

Jacksonowi nie udało się zapobiec licytacji

Sąd odrzucił prośbę gwiazdora pop Michaela Jacksona o odroczenie aukcji jego mienia, zaplanowanej na koniec kwietnia.

Jak donosi serwis BBC, w marcu Jackson złożył do sądu w Los Angeles wniosek, w którym oskarżył dom aukcyjny Julien's o przywłaszczenie jego własności. "Nie mamy wyboru i musimy rozpocząć procedurę aukcyjną" - podkreślił Darren Julien, reprezentujący dom aukcyjny, dodając, że jest to zgodne z postanowieniami zawartego wcześniej kontraktu.

Kolejny wniosek o odroczenie wyprzedaży przedmiotów piosenkarza zostanie rozpatrzony 15 kwietnia.

Należąca do Jacksona firma producencka domaga się zwrotu setek przedmiotów, wśród których znajduje się kuta brama jego posiadłości Neverland oraz białe rękawiczki, które gwiazdor miał na sobie podczas kręcenia teledysku do piosenki "Billy Jean" w 1983 roku.

Reklama

Darren Julien, właściciel domu aukcyjnego, wydał już ponad 2 miliony dolarów na samą organizację wyprzedaży mienia artysty. Jerry Hawxhurst, prawnik Juliena, powiedział przed sądem w Los Angeles, że w przypadku całkowitego wstrzymania aukcji jego klient będzie zmuszony ogłosić bankructwo.

Hawxhurst dodał, że według wcześniejszych ustaleń firma aukcyjna ma pełne prawo do sprzedaży majątku piosenkarza. "Postanowienia kontraktu są jasne jak słońce" - powiedział.

5-dniowa aukcja została zaplanowana na 22 kwietnia w Beverly Hills. Spodziewana suma za wszystkie przygotowane do wystawienia na niej przedmioty wynosi około 20 milionów dolarów.

PAP/pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama