Reklama
Reklama

Jadła catering od Lewandowskiej dzień po dniu. Nie do wiary, co stwierdziła na sam koniec

Anna Lewandowska (35 l.) zarobiła fortunę nie tylko dzięki swoim programom treningowym i obozom sportowym, ale także własnym cateringom dietetycznym. Kto nie słyszał o jej słynnych kulkach mocy? Teraz pewna polska influencerka postanowiła z bliska przyjrzeć się diecie promowanej przez Lewandowską. Jej ocena okazała się niezwykle surowa.

Anna Lewandowska: catering dietetyczny

Anna Lewandowska wraz z mężem, Robertem Lewandowskim prowadzi szereg znakomicie prosperujących biznesów. Oboje oprócz działalności sportowej, skupiają się na prowadzeniu kilku własnych firm, w ramach których oferują przeróżne produkty. W ostatnich latach Lewandowska mocno rozwinęła sprzedaż cateringów oraz produktów żywnościowych. Dieta proponowana przez trenerkę została już swego czasu oceniona przez youtubera, imieniem Książulo.

Reklama

Mężczyzna nie do końca był zadowolony z posiłków sygnowanych nazwiskiem Lewandowskiej. Teraz catering Ani wzięła pod lupę inna influencerka. Aga Wis znana w sieci jako "agatestuje" postanowiła sprawdzić, czy skądinąd nietania dieta od Lewandowskiej jest rzeczywiście warta swojej ceny. Aga Wis za całodzienne wyżywienie zapłaciła niecałe 80 złotych.

"Catering kosztował mnie 76 złotych - ma mieć 1700 kalorii i niski indeks glikemiczny. Na śniadanie miałam żytniankę z konfiturą truskawkową, która była dużą i smaczną porcją, ale po tej porcji chciało mi się spać i zwiewałam cały dzień jak szalona" - dowiadujemy się z mediów społecznościowych influencerki.

Drugie śniadanie okazało się znacznie lepsze. Testerka przyznała, że porcja w pełni zaspokoiła jej potrzeby.

"Drugie śniadanie to sałatka z mango i awokado i tu też porcja była ogromna, ale trochę za mało dresingu, jak na tyle sałaty. Na szczęście wszystko było smaczne i świeże" - mówiła Aga Wis.

Anna Lewandowska nie będzie zadowolona

Dalsza część dnia przyniosła sporo rozczarowań. Influencerka narzekała na mdły smak posiłków. Jej zdaniem potrawy nie zostały odpowiednio doprawione.

"Obiad to pulpeciki drobiowe w sosie cebulowym i były one nieco mdłe. Smakowały, jakby komuś zabrakło przypraw" - żaliła się Aga Wis.

Po pierwszym dniu influencerka czuła wielki niedosyt. Sama nie była w stanie powiedzieć, czy po raz kolejny zdecydowałaby się na zamówienie posiłków od Lewandowskiej: "Czy zamówiłabym to wszystko jeszcze raz? No nie wiem" - stwierdziła po podwieczorku.

Wraz z upływem czasu niezadowolenie Agi Wis rosło. Czwartego dnia mocno uderzyła w catering Anny Lewandowskiej.

"Zdrowe odżywianie kojarzy się nam z tym, że wszystko jest mdłe i chyba dzisiaj większość potraw była zdrowa" - stwierdziła dość złośliwie influencerka.

Później było już tylko gorzej. Testerka narzekała na mokre chlebki z jarmużu oraz pozbawioną smaku zupę meksykańską.

Anna Lewandowska: recenzja cateringu

Na szczęście znalazło się też kilka pozytywnych uwag. Bardziej do gustu przypadły jej kotlety z soczewicy i pasta z kurczaka.

"Kotlety z soczewicy były okej, tak samo jak pasta z kurczaka. Natomiast ja mam pewną zagwozdkę i chętnie się nią z wami podzielę. Chętnie też wystawię fakturę VAT za produkt development. Nie podoba mi się, że nie pokazuje się indeksu glikemicznego przy potrawach, przy wyborze menu. Nie wiem, czy wybrany posiłek nie wprowadzi mnie w śpiączkę cukrową" - opowiadała na Instagramie Aga Wis.

W podsumowaniu cateringu Lewandowskiej nie mogło zabraknąć nawiązania do słynnych kulek mocy. Influencerka nie mogła powstrzymać się przed jeszcze jedną złośliwością.

"Mam nadzieję, że kulki mocy smakują lepiej niż baton mocy, jeżeli nie, to współczuję Robertowi" - tymi słowami zakończyła swoją ocenę.

Zobacz też:

Lewandowscy ogłosili to w najmniej oczekiwanym momencie. Nagranie trafiło do sieci

Lewandowska ubrała ekstremalnie krótkie spodenki. W sieci zawrzało

Lewandowska przyszalała w Hiszpanii. A mało kto wierzył, że to jej się tam uda

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Lewandowska | Robert Lewandowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy