Jakimowicz atakuje Odetę Moro. Grozi ujawnieniem kompromitujących faktów!
Jarosław Jakimowicz (53 l.) należy do osób, które chętnie wyrażają swoje kontrowersyjne opinie na każdy temat i nie stronią od pouczania innych. W dyskusji z przeciwnikami sięga po mało merytoryczne argumenty. Często straszy adwersarzy ujawnieniem informacji o nich. Teraz przyszła kolej na Odetę Moro. "Przecież to podła ustawka. Mam wasze wiadomości" - grozi Jakimowicz.
Jarosław Jakimowicz jest aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych, gdzie czuje się jak szeryf, którego zadaniem jest zrobienie porządku z osobami mającymi lewicowe poglądy. Jego spory z Pauliną Młynarską, Maciejem Stuhrem, Tomaszem Terlikowskim czy Krzysztofem Skibą odbiły się szerokim echem w mediach.
Nie tak dawno Jakimowicz sugerował, że Paweł Deląg jest kłamcą. Prezenter programu "W kontrze" emitowanego na antenie TVP Info groził ujawnieniem informacji, które posiadł grając z Delągiem w filmach. Nie obyło się bez wyzwisk, a nawet szantażu, do którego wmieszał rodzinę aktora. W dyskusję, jaka wybuchła po jego wpisie, włączyli się przyjaciele Deląga. Tych też Jakimowicz poobrażał. To nie jedyna taka sytuacja z udziałem prezentera, który zasłynął rolą w "Młodych Wilkach", kilkoma niezbyt ambitnymi komediami oraz udziałem w "Big Brother". Teraz przyszła pora na dziennikarkę porannego programu Onetu Odetę Moro.
Odeta Moro postanowiła skomentować w sieci słynny już wyrok skazujący aktywistkę Justynę Wydrzyńską za pomoc w aborcji. "To pierwszy taki wyrok w Polsce i Europie" - napisała prowadząca "Onet rano".
Jarosław Jakimowicz nie mógł przejść obojętnie wobec kogoś, kto broni aborcyjnej aktywistki. Zaatakował Odetę Moro w swoim stylu, czyli wyciągnął argumenty przeciwko dziennikarce, które ni jak dotyczą sprawy wyroku.
"To jak pani taka mądra, to może wyjaśnimy wreszcie program TVN "Agent". Edycję, w której pani mądra Odeta brała udział? Jak traktowaliście ludzi, ustalaliście wyniki i konspirowałaś bez szacunku dla naiwnych uczestników tego programu. Przecież to podła ustawka" - napisał prowadzący "W kontrze".
Jakimowiczowi chodziło o program "Agent - Gwiazdy", w którym kilka lat temu brała udział Moro. Dziennikarka okazała się być tytułowym agentem, czyli zgodnie z zasadami programu musiała knuć, odwracać uwagę pozostałych uczestników i nie dać się złapać.
"Nie powiem, póki co, od kogo, ale mam wasze wiadomości, które przez przypadek weszły na zsynchronizowany telefon. Wy tę sytuację będziecie pamiętać i wiedzieć o kogo chodzi. Gdybyście teraz mieli pomysł wpłynąć na tę osobę, to i tak ja mam to już u siebie. Czeski błąd, ale kosztowny" - grozi Jakimowicz.
Zobacz też:
Maciej Stuhr szydzi z Jakimowicza na gali Orłów. Trafił na podatny grunt...
Homofobiczny wpis Jakimowicza o Pawle Delągu. Prezenter TVP mści się, obraża, grozi i wyzywa aktora