Jakimowicz pobił człowieka
Jarosław Jakimowicz w nocy ze środy na czwartek zaatakował niewinnego mężczyznę. "Najpierw oblał Boga ducha winnego człowieka wódką, a później brutalnie uderzył go dwa razy po głowie" - donosi jeden z tabloidów.
Do zdarzenia doszło przed jednym z warszawskich klubów, gdzie bawidamek i były partner Jolanty Rutowicz spędzał noc...
"W pewnej chwili zataczając się, wyszedł z butelką wódki przed lokal i podszedł do jednego z zaparkowanych w pobliżu samochodów" - relacjonuje "Fakt".
"W środku siedział niespodziewający się niczego człowiek, mężczyzna o imieniu Marcin".
"Jakimowicz otworzył sobie drzwi do mojego auta. Zionęło od niego alkoholem, nic do niego nie docierało" - mówi pobity mężczyzna w rozmowie z tabloidem.
"Oblał mnie wódką, szarpał, a potem uderzył dwa razy w głowę. Byłem przerażony. Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie zgłosić całego zdarzenia na policję. Ale z tego co wiem, ten pan nawet nie miałby z czego zapłacić odszkodowania. Wyglądał przecież jak menel spod budki z piwem, a tacy pieniędzy nie mają..." - dodaje.
Jakimowicz - według relacji gazety - zachowywał się agresywnie również wobec innych gości restauracji. Następnego dnia długo nie odbierał telefonu. Kiedy dziennikarzowi tabloidu w końcu udało się z nim połączyć, wszystkiego się wyparł: "Nie pamiętam, bym kogokolwiek zaatakował. Jak mu się coś stało, to niech idzie z tym na policję" - odparł arogancko.