Jakimowicz wcale nie wyleciał z TVP w aurze skandalu? Aż trudno uwierzyć, na czym przyłapali go paparazzi
Jarosław Jakimowicz nie jest postacią, która w ostatnich miesiącach notowałaby sukces za sukcesem. Wręcz przeciwnie, według ostatnich informacji miał w ciągu zaledwie kilku miesięcy wylecieć najpierw z TVP Info, a potem z konserwatywnego portalu Prawy. Wydawało się, że jedynym miejscem, które jeszcze będzie w stanie przyjąć kontrowersyjnego prezentera, może być internet. Tymczasem paparazzi właśnie przyłapali Jakimowicza przed wejściem do jego starej pracy.
Minione miesiące upłynęły na Woronicza pod znakiem licznych zmian, a wiele wskazuje na jeszcze poważniejsze roszady w przyszłym roku. Jedną z osób, które zdążyły pożegnać się z TVP, był oczywiście Jarosław Jakimowicz. Kontrowersyjny celebryta i prezenter publicystycznych programów miał uprzykrzać się swoim zachowaniem koleżankom z pracy, więc te zaczęły skarżyć się na niego do szefostwa. W odpowiedzi Jakimowicz ostro atakował Samuela Pereirę i Michała Adamczyka z Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, który niedługo później sam zniknął z anteny w atmosferze skandalu.
Według późniejszych informacji Jarek Jakimowicz "zaczepił" się w portalu Prawy, gdzie zaczął prowadzić autorski program z wywiadami. Na krótko pojawił się przed kamerą, ale ostatecznie nie znalazł swojego miejsca na ziemi. Po zaledwie czterech odcinkach "Tu jest Polska" współpraca z Jakimowiczem została zakończona. Celebryta miał wobec tego skupić się na działalności internetowej (ma swój kanał na YouTubie oraz profil na Instagramie).
Najnowsze zdjęcia wykonane przez paparazzich każą jednak wstrzymać się przed wydawaniem jednoznacznych wyroków na temat Jarosława Jakimowicza. Wszystko dlatego, że pokazują one prezentera maszerującego z uśmiechem na ustach do siedziby TVP. Jakimowicz bawił się na oczach fotoreporterów legitymacją prasową umiejscowioną na smyczy z logiem TVP, tak jakby chciał zasugerować wszystkim, że jego przygoda z Telewizją Polską nie dobiegła jeszcze końca.
Na razie nie znamy dokładnego powodu wizyty byłego (?) pracownika w TVP. Wydaje się jednak, że nie przyjechał tam tylko oddać swoją legitymację, bo miał ją również po wyjściu z budynku. Czyżby możliwy był powrót prezentera do programów TVP Info? Taki scenariusz przynajmniej na razie wygląda na kompletnie nieprawdopodobny, ale nie takie niespodzianki płatała w przeszłości swoim widzom publiczna telewizja.
Zobacz też: