Reklama
Reklama

Jakub Pyżalski pozwany przez piłkarza za wulgarne okrzyki

Piłkarz Garbarni Kraków Petar Borovićanin domaga się ponad miliona złotych odszkodowania od właściciela Warty Poznań Jakuba Pyżalskiego. Ma to być rekompensata za znieważenie jego żony. O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza".

Piłkarz Garbarni Kraków Petar Borovićanin domaga się ponad miliona złotych odszkodowania od właściciela Warty Poznań Jakuba Pyżalskiego. Ma to być rekompensata za znieważenie jego żony. O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza".

Do incydentu doszło w czerwcu 2016 roku podczas meczu Warty Poznań z Garbarnią.

Jakub Pyżalski, mąż Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej i ojciec szóstki dzieci, wykrzykiwał w kierunku piłkarzy obraźliwe słowa. Wyzywał ich m.in. od "kondomów", "pedałów" i "ciot".

"W przerwie jestem u Ciebie, pedale. (...) Starą twoją, k***a, ruchałem, prosto na ryj się spuszczałem. Tak ciągnie i liże du*ę, że żadna tak nie liże!" - krzyczał.

Zachowanie Pyżalskiego zbulwersowało nie tylko samych piłkarzy, ale i sędziego, który w przerwie meczu wezwał do siebie kierownika Warty Poznań i nakazał uspokoić wulgarnego kibica. Gdy dowiedział się, że to Pyżalski, właściciel i główny sponsor Warty Poznań, zaniemówił.

Reklama

Serbski piłkarz, który od wielu lat mieszka w Krakowie, poczuł się urażony wyzwiskami Pyżalskiego. Twierdzi, że to do niego skierowane były te słowa.

Wraz z żoną Katarzyną - na co dzień pracownicą kancelarii prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego - zażądał od Pyżalskiego przeprosin i odszkodowania w wysokości 800 tys. złotych. Kobieta ponoć doznała wielu nieprzyjemności po tym, jak nagranie z meczu trafiło do sieci.

Gdy Pyżalski odmówił zapłaty odszkodowania, Borovićanin wytoczył mu proces cywilny o zniesławienie.

Piłkarz domaga się ogromnego odszkodowania od Pyżalskiego - w sumie ponad miliona złotych (400 tys. złotych chce przeznaczyć na fundację Feminoteka).

Pyżalski tłumaczy się, że był wpływem ogromnych emocji i nie pamięta, co krzyczał. Poza tym utrzymuje, że piłkarze z Krakowa mieli wyzywać jego żonę od "starych kur...". Obrońca Pyżalskiego dodaje, że jego klient "nie znieważył konkretnych osób, nie zwracał się do nikogo indywidualnie, nie znał wcześniej Serba, więc nie mógł obrażać ani jego, ani jego żony, ponieważ nie posiadał informacji, że piłkarz jest żonaty". Gdy media nagłośniły zachowanie Pyżalskiego, Warta Poznań dostała od PZPN 10 tys. zł kary.

Przypomnijmy, że żoną Pyżalskiego jest Izabella Łukomska-Pyżalska, piękna prezes Warty Poznań. Kobieta lubi bywać na warszawskich salonach i udzielać wywiadów kolorowym magazynom. Z Jakubem Pyżalskim ma sześcioro dzieci.

Ogromnej fortuny mężczyzna dorobił się w bardzo młodym wieku. Łukomska-Pyżalska pytana o to, czy nigdy jej to nie zastanowiło, odparła, że "rozmawiali na różne tematy, wiedziała, co mąż robił wcześniej", jednak nie jest to jakaś "straszna rzecz".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jakub Pyżalski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy