Reklama
Reklama

Jakub Rzeźniczak był z synkiem do końca. „Poleciał w ostatniej chwili”

Jakub Rzeźniczak (35 l.) nie zawsze zgadzał się z mamą swojego synka w sprawie leczenia małego Oliwiera. Jednak gdy sytuacja stała się krytyczna, wszystkie narosłe miesiącami żale i niesnaski poszły w zapomnienie. Zjednoczeni wspólną tragedią zrozpaczeni rodzice razem czuwali przy umierającym synku.

W czwartek 28 lipca Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak zamieścili na swoich Instagramach tragiczną wiadomość o śmierci ich rocznego synka, Oliwiera.  Walka o życie maleństwa trwała przez pół roku. W styczniu zrozpaczona Stępień ujawniła, że u dziecka wykryto 12-centymetrowy złośliwy guz na wątrobie. Przy pomocy znajomych, między innymi Anny Lewandowskiej, znalazła klinikę w Izraelu, która podjęła się leczenia Oliwiera i rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na ten cel. 

Reklama

Chociaż zakładaną kwotę 350 tysięcy złotych udało się zabrać przed wyznaczonym czasem, pojawiły się głosy, kwestionujące moralny aspekt sprawy. Nie wszyscy uwierzyli, że zarabiający ponad pół miliona rocznie piłkarz i modelka nie są w stanie sami uzbierać niezbędnej sumy, a jeśli naprawdę nie dają rady finansowo, to przecież mogli poprosić o pomoc bogatych znajomych. 

Krzysztof Stanowski, powołując się na rozmowę z Rzeźniczakiem, ujawnił w „Kanale sportowym”, że piłkarz od początku miał zastrzeżenia do pomysłu leczenia za granicą, gdyż był zdania, że specjaliści w Centrum Zdrowia Dziecka poradzą sobie co najmniej równie dobrze:

Jakub Rzeźniczak pożegnał synka

Ostatecznie Oliwier trafił do izraelskiej kliniki, jednak, jak ujawniła Stępień w pożegnalnym wpisie, rak okazał się bardziej agresywny niż ktokolwiek przypuszczał:

Maleństwo odeszło 11 dni po swoich pierwszych urodzinach. Jak ujawnia informator „Faktu”, rodzice Oliwiera, mimo dzielących ich różnic w podejściu do leczenia i wszystkich żalów, jakie między nimi narosły od czasu rozstania, zjednoczeni tą niewyobrażalną tragedią,  wspólnie czuwali przy umierającym synku. Rzeźniczak, na wieść o pogorszeniu jego stanu, rzucił wszystko, by pożegnać się ze swoim dzieckiem:

Wczoraj na Instagramach Stępień i Rzeźniczaka pojawił się komunikat  identycznej treści, w którym poinformowali o śmierci synka i podali datę i miejsce pogrzebu:

Matka chrzestna Oliwiera, przyjaciółka Magdaleny Stępień wystosowała do wszystkich, którzy zamierzają przyjść na pogrzeb, oryginalną prośbę:

Zobacz też:

Magdalena Stępień zamieściła w sieci poruszającą prośbę

Magdalena Stępień i Kuba Rzeźniczak zjednoczyli się w obliczu tragedii. Nie zawsze tak było

Maja Hyży pokazała, jak karmi piersią małą córeczkę

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jakub Rzeźniczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy