Jan Englert dołożył swoje trzy grosze do afery, która wstrząsnęła polskim show-biznesem! A to zaskoczenie!
Film "Dziewczyny z Dubaju" jeszcze nie trafił na ekrany kin, a już wzbudza ogromne kontrowersje. Wszystko z powodu afery, jaką wokół produkcji rozpętali Doda i jej wciąż mąż Emil Stępień. Para przerzuca się wzajemnymi oskarżeniami i nic nie wskazuje na to, aby między nimi miało dojść do porozumienia. Niespodziewanie głos w sprawie zabrał Jan Englert, który we wspomnianym filmie zagrał jedną z ról. Jego słowa zadziwiają...
Od kilku dni trwa przepychanka między Dodą a jej mężem Emilem Stępniem. Chodzi o prace nad filmem "Dziewczyny z Dubaju", który wspólnie produkowali.
Ostatnio Rabczewska nagrała film spod studia filmowego, do którego udała się wraz z reżyserką Marią Sadowską, aby "dokończyć" dzieło.
Niespodziewanie paniom zamknięto drzwi przed nosem i nie wpuszczono do montażowni.
"Byłyśmy umówione na ostateczny montaż naszego filmu, który trwa 2 h 20 min i jest za długi, od wielu miesięcy próbujemy umówić się na ten skrót, co jest nam uniemożliwiane i dziś po raz kolejny zamknięto przed nami drzwi, przed filmem, którego jestem producentem kreatywnym i poświeciłam mu dwa lata, a Maria go wyreżyserowała" - lamentowała piosenkarka na Instagramie.
Po powrocie do domu wygłosiła też orędzie w relacji na żywo, w którym oskarżyła go m.in. o stalking i psychiczne znęcanie.
"Emil potrafił uśmiechnięty przyjść na plan i do ucha mi powiedzieć: "jesteś piątym kołem u wozu", "nikt ciebie tutaj nie chce i nikt cię nie lubi", "jesteś nikim beze mnie", "jesteś tutaj tylko dzięki mnie", "nie zasłużyłaś, ale masz", "nie jesteś godna, ale masz'" - opowiadała piosenkarka.
Stępień oznajmił, że sprawy nie będzie komentować, ale dodał, że gdy wyjawi prawdę o żonie, to będzie "napalm dla niej". Potem jednak wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że film jest ukończony i Doda z Sadowską nie mają powodu, by cokolwiek w nim zmieniać.
Niespodziewanie głos w sprawie zabrał Jan Englert, który zagrał w "Dziewczynach z Dubaju". Aktor oznajmił w rozmowie z "Faktem", że jego ta afera mało interesuje i ona wprost go nie dotyczy, bo jemu akurat Doda z Emilem zapłacili.
"Nie mam żadnych, najmniejszych problemów z tym filmem, Miałem dwa dni zdjęciowe w „Dziewczynach w Dubaju” i od razu były zapłacone. A czy ten film wejdzie do kin, to nie jest moja sprawa i mnie nie interesuje" – skwitował.
Ewa Chodakowska miała koronawirusa. Teraz radzi, jak wzmocnić odporność