Jan Englert miał lecieć tupolewem
66-letniemu Janowi Englertowi dwa razy proponowano miejsce w rządowym samolocie lecącym 10 kwietnia do Katynia. Aktor dwukrotnie odmówił. Zamiast niego na pokład wsiadł Janusz Zakrzeński.
Jan Englert w "Katyniu" Andrzeja Wajdy zagrał rolę Generała, przywódcy uwięzionych żołnierzy. Pojawił się więc pomysł, by to on odczytał pamiętniki i listy ofiar Katynia na uroczystościach 10 kwietnia - donosi tygodnik "Na Żywo".
W tej sprawie kancelaria prezydenta dwukrotnie kontaktowała się z Englertem. Ten jednak uznał, że - jako dyrektor Teatru Narodowego - nie może opuścić prestiżowego spektaklu "Tango".
"Jako dyrektor czuł się w obowiązku tam wtedy być, poza tym zatrzymywały go przygotowania do bliskiej premiery spektaklu, który wyreżyserował" - mówi w "Na Żywo" Beata Ścibakówna, żona aktora.
Ostatecznie postanowiono, że teksty pomordowanych oficerów przeczyta w Katyniu Janusz Zakrzeński. To on zajął miejsce Englerta w TU-154...