Jan Englert musiał się pogodzić z decyzją córki! Nie jest mu łatwo!
Wszyscy fani Jana Englerta (75 l.) i jego żony, Beaty Ścibakówny (50 l.), pamiętają jakie problemy wychowawcze mieli kilka lat temu ze swoją pociechą, Heleną (19 l.). Teraz dziewczyna już dorosła i postanowiła się usamodzielnić i nieco odciąć od rodziców, którym nie do końca się to podoba...
Choć to już pewne, Jan Englert na razie nie przyjmuje do wiadomości, że jego córka Helena została przyjęta na uczelnię w Nowym Jorku.
"W głębi serca myślał, że nawet jeśli się dostanie, to jednak zdecyduje się na studia w Polsce. Może w innym mieście, ale blisko domu..." - zdradza osoba pracująca z aktorem.
Teraz dociera do niego, że Helena zrobi tak, jak chce. Jest dyskretny, nie okazuje wątpliwości i lęku, ale trudno mu to zaakceptować.
"Cieszy się z Helą, ale ciężko będzie mu pożegnać się z córką, która pod koniec sierpnia wyjedzie do USA" - dodaje osoba z bliskiego otoczenia Englertów.
Pan Jan chciałby wynająć córce mieszkanie, jednak ta postanowiła zamieszkać w campusie, gdzie nie ma luksusów, ale będzie za to ze znajomymi z uczelni.
"Jest towarzyska i nie zamierza się izolować. Ma świadomość, że ojciec chce dla niej jak najlepiej, ale uważa, że sama chce decydować o tym, gdzie zamieszka" - dodaje przyjaciel domu.
Bez wątpienia takim postępowaniem Helena bardzo imponuje swemu tacie. Ten zapowiedział, że chciałby przynajmniej towarzyszyć jej w drodze za ocean.
Ustalił już z żoną, Beatą Ścibakówną, że polecą całą rodziną i to kilka dni przed terminem.
"Chcą ten czas spędzić razem i nacieszyć się sobą przed długą rozłąką. Helena obiecała też rodzicom spędzić część wakacji razem z nimi w Juracie" - mówi informator w rozmowie z "Rewią".
Dla Jana Englerta będzie to bez wątpienia szalenie trudne rozstanie. Jednak na pocieszenie pozostaje mu to, że jego Helena będzie szczęśliwa.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: