Jan Englert o filmie "Dziewczyny z Dubaju". Mówił o pieniądzach!
Jan Englert zabrał głos i wypowiedział się na temat filmu "Dziewczyny z Dubaju". Aktor dostał w nim niewielką rolę, ale sporą stawkę i jak mówi "moja rola tam jest żartem". Czyżby nie był zadowolony?
Chyba żaden polski film nie narobił ostatnio takiego szumu, jak "Dziewczyny z Dubaju". Co zabawne w całej sytuacji, jeszcze nawet nie wszedł do kin! Dopiero 26 listopada, będzie można go obejrzeć na dużym ekranie. Czy odniesie sukces?
Po marketingu "nie ważne, jak mówią, ważne, żeby mówili", można się spodziewać, że tak. Zwłaszcza, że Doda i Emil Stępień wciąż toczą bitwę o swoje dzieło i nie wiadomo, czy i kiedy, to się w ogóle skończy.
Przypomnijmy, że wokalistka wniosła pozew o rozwód i od tego momentu zaczęły piętrzyć się problemy i konflikty między tym dwojgiem. W końcu przelały się także na film, gdy Stępień nie wpuścił do montażowni reżyserki Marii Sadowskiej i Doroty Rabczewskiej, by mogły go ukończyć.
Zobacz także: Doda w szoku! Wyjawiła, co Emil Stępień zrobił jej mamie
Ostatnio na temat filmu wypowiedział się Jan Englert. Jak się okazuje, jego rola jest jedynie epizodyczna i dziwi go zainteresowanie wokół niej.
Aktor wyznał, że nie miał pojęcia, że Doda jest zadowolona z ich współpracy. Odniósł się także do najczęściej zadawanego mu pytania, czy dostał pieniądze.
Poza Englertem, w "Dziewczynach z Dubaju" zobaczymy m.in. Katarzynę Figurę, Paulinę Gałązkę, Olgę Kalicką, Kasię Sawczuk i Beatę Ścibakównę.
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl
Zobacz także:
Iwona Węgrowska trafiła do szpitala! Walczy o dziecko
Dawid Ogrodnik był molestowany! "Księża wyjeżdżali na seksualne orgie"
Tak wygląda teraz grób Piotra Woźniaka-Staraka. Ludzie aż zamarli