Reklama
Reklama

Jan Englert zniechęcał syna do zostania aktorem. Tomasz Englert musiał liczyć na pomoc macochy

Dzieci Jana Englerta z pierwszego małżeństwa - syn Tomasz i córki-bliźniaczki Katarzyna i Małgorzata - były już dorosłe, gdy aktor związał się z Beatą Ścibakówną, która okazała się bardzo dobrą macochą. Mało kto wie, że gdy Tomek Englert znalazł się na życiowym zakręcie, właśnie Beata wyciągnęła do niego pomocną dłoń i załatwiła mu pracę w Teatrze Narodowym, którym kierował... Jan Englert.

Tomasz Englert - pierworodny i jedyny syn Jana Englerta - od wielu lat zajmuje się zawodowo fotografią i jest ulubionym fotografem swej macochy, Beaty Ścibakówny.

"Tomek ma niesamowite wyczucie, świetne oko" - chwaliła go aktorka w rozmowie z "Vivą!".

To właśnie Beata namówiła Tomasza, gdy kilkanaście lat temu znalazł się na życiowym zakręcie, aby przyjął posadę fotografa w kierowanym przez Jana Englerta Teatrze Narodowym. Ojciec nie pierwszy raz pomógł mu wtedy przetrwać trudne chwile, choć nie jest osobą, która zbytnio rozpieszcza swoje dzieci. 

Reklama

"Nasze wszystkie rozmowy polegały na utwierdzaniu mnie w przekonaniu, że mężczyzna musi być twardy, silny, nie może płakać czy okazywać słabości" - opowiadał Tomasz Englert "Gali", dodając, że to, jak traktował go ojciec, w dużym stopniu zaważyło na jego życiu.

"Zawsze musiałem do czegoś dążyć, coś osiągać" - wspominał w cytowanym już wywiadzie.

Jan Englert żona zajmowała się dziećmi, on zarabiał na utrzymanie rodziny

Jan Englert miał 27 lat i był już popularnym aktorem, gdy 7 czerwca 1970 roku po raz pierwszy został tatą. Długo czekał na tę chwilę. Bardzo cieszył się z pojawienia się Tomka na świecie, choć wiedział, że ciężko mu będzie pogodzić wychowanie dziecka z pracą.

"Byłem mocno zajęty w filmie, w teatrze, a potem jeździłem po świecie. Kiedy dzieci dorastały, nie uczestniczyłem w ich problemach, a pewnie wtedy byłem najbardziej potrzebny. Naprawdę nie umiem się z tego rozgrzeszyć" - wyznał wiele, wiele lat później na kartach książki "Bez oklasków".

Cały ciężar opieki nad Tomkiem i młodszymi od niego o cztery lata bliźniaczkami, Kasią i Małgosią - wzięła na swoje barki ich mama. Aktorka Barbara Sołtysik zrezygnowała nawet na pewien czas z pracy, by być przy synu i córkach. Jana praktycznie cały czas nie było.

"Nie można mówić, że jak nie ma mężczyzny w domu, to jest złym ojcem. Tak się ułożyli z mamą, nieprzymusowo, bo to był jej wybór" - stwierdził Tomasz w wywiadzie dla "Gali".

"Ktoś przecież musiał zarobić na rodzinę" - dodał.

Jan Englert pękał z dumy, gdy jego syn został prezesem

Tomasz Englert doskonale pamięta, jak ojciec czytał mu czasem na dobranoc "Pana Tadeusza" czy zabierał na próby do teatru. Do dziś potrafi z pamięci wyrecytować spore fragmenty "Dziadów" i "Kordiana". Był moment, że chciał pójść w ślady taty, bo podobała mu się panująca w teatrze atmosfera.

"Ciemność, nastrój... robiło to duże wrażenie. Ojciec zniechęcał mnie do zostania aktorem. Mówił, że to trudny i stresujący zawód, który nie daje poczucia bezpieczeństwa" - wspominał w rozmowie z "Galą".

Tomasz posmakował jednak aktorstwa. W 1992 roku zagrał u boku ojca w "Wielkiej wsypie", ale potraktował to jak przygodę. Wiedział już wtedy, że będzie podążał inną ścieżką kariery.

Jan Englert pękał z dumy, gdy jego pierworodny jeszcze w trakcie studiów został prezesem największego w Polsce domu mediowego. Nie podobało mu się tylko, że Tomek świata nie widzi poza pracą i, jak on przed laty, nie ma czasu na życie...

"Pewnego dnia stwierdziłem, że jeśli będę tak żył dalej, umrę jako bogaty i nieszczęśliwy człowiek. Rzuciłem się w wir życia" - wyznał Tomasz po latach w cytowanym już wywiadzie.

Tomasz Englert: Żeby dostać posadę w teatrze kierowanym przez ojca, musiał przystąpić do konkursu

Niestety, Tomasz Englert nie najlepiej radził sobie z "drugą młodością". Wyznaje, że do dziś płaci straszną cenę za błędy, które popełnił, próbując nadrobić stracony czas. Gdy wydawało się, że może przegrać wszystko, ojciec wyciągnął do niego pomocną dłoń, przemówił mu do rozsądku, pomógł znaleźć pracę.

"Ale żeby robić zdjęcia w Teatrze Narodowym, musiałem anonimowo stanąć do konkursu. Decyzję podejmował inny dyrektor, który nie wiedział, czyje prace ocenia" - zapewniał Tomasz na łamach "Gali".

Tomasz odziedziczył po ojcu wiele cech, ale w wielu kwestiach bardzo różni się od Jana. Gdy sam został ojcem, od razu wiedział, że jeśli miałby wybierać między dzieckiem a pracą, zawsze wybrałby córkę.

"Mój ojciec cały czas zasuwa. Chorobliwą potrzebę opieki mam po mamie"  - napisał kiedyś pod wspólnym zdjęciem ze sławnym tatą.

Nie znaczy to, że Tomasz ma pretensje do Jana Englerta, że nie było go w domu, gdy go potrzebował. W jego rodzinnym domu był inny model: mama wychowywała dzieci, ojciec je... dyscyplinował.

"Z racji tego, że rzadziej się pojawiał w domu, łatwiej było nim straszyć" - wspominał Englert junior w rozmowie z "Galą".

Syn i córki aktora z pierwszego małżeństwa nie poszli w jego ślady

55-letni Tomasz Englert ceni ojca za solidność, uczciwość i za to, że nawet w wieku 80. lat jest twardzielem uparcie dążącym do wyznaczonych sobie celów i mężczyzną, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.

Siostry Tomasza - Katarzyna i Magdalena - nigdy nie chciały pójść w ślady rodziców. Obie konsekwentnie trzymają się z dala od show-biznesu. Jedna z nich jest po iberystyce, druga skończyła psychologię i socjologię. Z aktorstwem nigdy nie chciały mieć nic wspólnego.  

Źródła:

1. Książka K. Dreckiej "Jan Englert. Bez oklasków", wyd. 2021

2. Wywiady z B. Ścibakówną: "Viva!" (wrzesień 2020), "Zwierciadło" (październik 2019), "Gala" (sierpień 2020)

3. Wywiad z T. Englertem, "Gala" (wrzesień 2014)

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Marcin Meller o aferze wokół Heleny i Jana Englertów. Oto jak ocenił aktorkę

Urbańska grzmi po aferze z udziałem Jana Englerta. Nie gryzła się w język

Beata Ścibakówna zachwyca sylwetką. Taki ma sposób na jej utrzymanie


Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Jan Englert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy