Reklama
Reklama

Jan Frycz pozuje z córką, Olgą. Przed laty chciał przekreślić jej karierę

Jan Frycz (70 l.) i córka Olga (37 l.), która wbrew woli taty poszła w jego ślady i też wybrała aktorstwo, pojawili się na premierze filmu „Wrooklyn ZOO”. Mało tego, zdecydowali się pozować razem na ściance, co do tej pory się nie zdarzało. Patrząc na nich, trudno zgadnąć, że kilkanaście lat temu Jan Frycz zrobił wszystko, co mógł, by zrujnować karierę córki.

Kiedy na premierze filmu „Wrooklyn ZOO”, opowiadającym o trudnej miłości, wbrew uprzedzeniom i podziałom, pojawili się zarówno Jan, jak i Olga Frycz, fotoreporterzy z entuzjazmem namawiali ich do wspólnych zdjęć. 

Ojciec i córka ustawili się w końcu na tle ścianki, jednak ich miny sprawiały wrażenie niepewnych. Trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, co się między nimi wydarzyło w przeszłości

Tego Olga Frycz nie mogła darować tacie

Olga Frycz przez wiele lat nie mogła wybaczyć ojcu tego, że w przeszłości opuścił ją i trójkę jej rodzeństwa i po rozwodzie z ich matką nie utrzymywał z nimi zbyt ożywionych kontaktów. Na dodatek posądzała tatę o to, że kiedy postanowiła zostać aktorką, rzucał jej kłody pod nogi. Jak wspominała w wywiadzie dla tygodnika "Świat i Ludzie":

Reklama

"Wiem, że coś komuś szepnął i za pierwszym razem nie dostałam się do szkoły teatralnej, o której marzyłam od najmłodszych lat". 

Podejrzewała też ojca o wykorzystywanie wpływów w branży do utrudnienia jej startu w zawodzie. Krążyły wtedy pogłoski, jakoby Jan Frycz, gdy otrzymał propozycję zagrania w filmie "Sanktuarium", do którego zaangażowano także jego córkę, postawił producentom ultimatum. Olga Frycz uwierzyła wtedy, że straciła rolę przez ojca.

Olga Frycz poszła w ślady taty nie tylko zawodowo

Z czasem jednak Jan i Olga okazali się bardziej podobni do siebie niż chcieliby to przyznać. Podobnie, jak przed laty tata, Olga Frycz swoje życie uczuciowe rozpoczęła od rozbicia rodziny. 

Na planie filmu "Wszystko, co kocham" do tego stopnia zauroczyła się reżyserem Jackiem Borcuchem, że nie zwróciła uwagi na to, że ma on żonę i małą córeczkę. Nie obyło się wtedy bez niewygodnych pytań, jak mogła wyrządzić taką samą krzywdę, jakiej przez lata nie mogła wybaczyć ojcu. 

Środowisko aktorskie stanęło murem za zdradzoną Iloną Ostrowską i okazało się, że Olga Frycz nawet bez pomocy taty potrafi zadbać o to, by w branży za nią nie przepadano. 

Narodziny wnuczki odmieniły Jana Frycza

To już na szczęście przeszłość. Narodziny pierwszej córki Olgi Frycz przełamały lody. 

Gdy na świecie pojawiła się wnuczka, Jan Frycz uznał, że pojednanie z córką nie wydaje mu się już takie trudne, jak wcześniej. Jak wtedy donosiło źródło tygodnika "Na żywo", był jednym z pierwszych, którzy odwiedzili Olgę w szpitalu po porodzie:

"Jej kupił kwiaty, a dziecku przytulankę. Kiedy zobaczył wnuczkę i po raz pierwszy wziął ją na ręce, wzruszenie odebrało mu mowę" – relacjonował informator, zupełnie, jakby przy tym był. 

Od tamtej pory ojciec i córka pozostają w dobrych relacjach. Jednak ich wspólne zdjęcia wciąż uchodzą za rzadkość…

Zobacz też:

Były mąż Ilony Ostrowskiej układa sobie życie na nowo. I to, z kim

Wyszła na jaw prawda ws. przeszłości Olgi Frycz. To dlatego nie dostała się do szkoły aktorskiej

Olga Frycz odbiła męża koleżance po fachu. Dziś żałuje tego romansu?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Olga Frycz | Jan Frycz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy