Jan Kliment w środku dużego skandalu. Beata Tadla i Natasza Urbańska też zabrały głos. "Nic tego nie zmieni"
Słynny tancerz Jan Kliment od paru dni mierzy się z poważnymi oskarżeniami gwiazdy, którą przed laty trenował do "Tańca z gwiazdami". Celebrytka wyznała, że ten słynny Czech zachowywał się wobec niej bardzo nieprofesjonalnie i w obrzydliwy sposób komentował jej wygląd oraz wagę. Teraz głos w sprawie zaczęły zabierać jego kolejne partnerki taneczne, w tym Beata Tadla i Natasza Urbańska. Co wyznały?
Kilka dni temu w mediach plotkarskich wybuchła prawdziwa afera z udziałem Jana Klimenta. Zaczęło się od szczerego wyznania Sylwii Lipki, która przerwała milczenie i opowiedziała o swoich przykrych doświadczeniach podczas przygotowań do "Tańca z gwiazdami".
Influencerka wyjawiła, że Jan Kliment miał niewybrednie komentować jej wygląd i wagę. Najpierw określała go mianem "starego dziada", ale w końcu potwierdziła, że chodzi właśnie o Janka.
"Jedna z uczestniczek mówi: "Jejku ja to bym mogła przybrać troszkę na wadze, bo jestem taka chudziutka jak wieszak". I absolutnie mnie to nie dotyczyło, ale jeden z tancerzy się odezwał i powiedział: "Ty, to Sylwia ci odda, ona jest taka gruba, że jeszcze jej zostanie". Muszę wam powiedzieć, że wtedy wpadłam w histerię najzwyczajniej w świecie. Nie wiedziałam co mam zrobić, zaczęłam płakać, krzyczeć i mówić mu, że nigdy ma nie komentować mojego wyglądu. A to był facet, który miał, no nie wiem, ponad 50 lat, stary dziad" - wspominała Sylwia.
W rozmowie z Pudelkiem dodała, że w podobny sposób kpił chociażby z wyglądu Julii Wieniawy (sprawdź!)...
"Przy mnie raz zwrócił uwagę Julii Wieniawie, że wystaje jej "brzuszek" w obcisłej, białej sukience. Zwróciła mu uwagę, że ma nigdy nie wypowiadać takich uwag w stronę kobiety" - mówiła.
Przez te wszystkie lata Kliment, który aktualnie pełni rolę jurora w "Mam talent", trenował wiele polskich gwiazd, które teraz zaczęły zabierać głos w sprawie.
Najpierw komentarza udzieliła Monika Miller. Ta przyznała, że Jan ma "specyficzne poczucie humoru", a między nimi dochodziło do ostrych spięć.
"Pamiętam, że czasem mogło mu się wymsknąć coś, co było nie na miejscu, ale można było z nim zawsze wszystko wyjaśnić i wytłumaczyć. Mieliśmy swoje spięcia, ale wynikało to też ze stresu, zmęczenia i wielu godzin spędzonych razem na sali" - próbowała wytłumaczyć jego zachowanie wnuczka Millera.
Sam Kliment w tej głośnej sprawie milczy jak zaklęty. Niespodziewanie jednak w jego obronie postanowiły stanąć inne gwiazdy, które mają zgoła inne wspomnienia związane z Klimentem niż Sylwia Lipka.
Beata Tadla nie ma do tancerza żadnych zastrzeżeń, a do tego przyznała, że wiele Jankowi zawdzięcza, bo to na niego mogła liczyć po głośnym rozstaniu z Jarkiem Kretem.
"O współpracy z Jankiem mogę powiedzieć wyłącznie w dobrych i ciepłych słowach. Pracowity, wrażliwy i troskliwy, choć - jako trener - wymagający, ale to akurat pozytywne. Zawsze czułam od niego wsparcie i szacunek, prowadziliśmy mądre i ciekawe rozmowy, sporo się śmialiśmy. Dużo Jankowi i Lence zawdzięczam, przeżyliśmy wspaniałą przygodę i nic tego nie zmieni" - zapewnia w rozmowie z Pudelkiem Tadla.
Natasza Urbańska (posłuchaj!) dodała z kolei, że Janek to "gentleman w każdym calu".
"Przeszliśmy wspólnie w "Tańcu z gwiazdami" przez wiele stresujących momentów. Zawsze opanowany, wspierający i życzliwy" - zapewnia żona Janusza Józefowicza.
Wersji Lipki nie potwierdza także Ania Wyszkoni (sprawdź!). Piosenkarka nie da złego słowa powiedzieć o Klimencie...
"Nigdy nie doświadczyłam ze strony Janka żadnych nieprzyjemności. Jest wymagającym trenerem, ale skutecznym. Dużo się przy nim nauczyłam i bardzo miło wspominam tamten czas" - podkreśla gwiazda.
Zobacz też:
Małgorzata Braunek: Dla ukochanego mężczyzny zrezygnowała z kariery i została buddystką!
Peja ostro o Marku Suskim. Jego słowa o polityku nie nadają się do cytowania
Beata Kozidrak będzie zamiatać ulice? Prokuratura chce surowo ukarać piosenkarkę
Jakub Rzeźniczak odda pasek Louis Vuitton fance, która wpłaci pieniądze na jego syna