Reklama
Reklama

Jan Kobuszewski spędził 63 lata u boku żony. Dzięki tej miłości pokonał dwa nowotwory!

Od śmierci Jana Kobuszewskiego – jednego z najpopularniejszych polskich aktorów wszech czasów – minęły już ponad trzy lata. Wdowa po nim wciąż nie pogodziła się jednak z tym, że ukochanego mężczyzny nie ma już przy niej. „Miałam umrzeć pierwsza. Czuję się bez Janka byle jak” - wyznała Hanna Zembrzuska, która od dawna zmaga się z poważną chorobą. Gdyby nie pomoc córki, aktorki nie byłoby stać na leki. Emerytura, którą dostaje z ZUS-u, ledwo starcza na podstawowe opłaty!

Choć przez ostatnie 30 lat życia Jan Kobuszewski zmagał się z wciąż powracającym rakiem, ważniejsze było dla niego zdrowie żony. Choroba nerek i regularne dializy uniemożliwiały Hannie Zembrzuskiej-Kobuszewskiej normalne funkcjonowanie...

"Hania wymaga stałej troski, ja też się nią zajmuję... Robię, co tylko mogę" - wyznał aktor w książce "Patrzę w przyszłość (i przeszłość) z uśmiecham i radością".

Reklama

Jan Kobuszewski: Starość wysysała z niego duszę, ale do końca był dzielny

Nie jest tajemnicą, że tuż po przejściu na emeryturę Jan Kobuszewski chciał zamieszkać razem z żoną w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, ale kategorycznie sprzeciwiła się temu córka aktorskiej pary, Maryna.

"Pani Maryna postanowiła osobiście zająć się rodzicami. Była przy ojcu do ostatnich chwil, wciąż opiekuje się mamą i nie wyobraża sobie, że mogłoby być inaczej" - informowało rok po śmierci aktora "Życie na gorąco".

Jan Kobuszewski bardzo się martwił, co stanie się z Hanną, gdy jego zabraknie. Regularnie bywał na Jasnej Górze i modlił się o zdrowie ukochanej. Starał się też, na wszelki wypadek, zabezpieczyć ją finansowo, ale niestety jego wniosek o emeryturę specjalną przyznawaną szczególnie zasłużonym Polakom został rozpatrzony negatywnie. Po jego śmierci Hanna Zembrzuska została praktycznie bez środków do życia.

W wydanej rok temu książce "Kobusz. Jan Kobuszewski z drugiej strony sceny" wnuk aktora Maciej Bieske potwierdził, że jego dziadek był pogodzony z tym, że odchodzi. Mimo to wiele razy powtarzał mu, że nie chce zostawiać żony: "Był dzielny. Trzymał twarz (...). Martwiła go tylko jedna sprawa, miłość jego życia: Babcia. Co będzie dalej? Mieli za sobą lata walki o jej zdrowie, a właściwie o jej życie" - wyznał Maciej Bieske.

Drugi wnuk "Kobusza" Jan Bieske powiedział z kolei autorce biografii swego sławnego dziadka, że aktor poprosił go tuż przed śmiercią, by zawsze dbał o mamę i babcię.

"Kiedy byłem już dorosły, pojawiły się problemy zdrowotne babci. Jej stan kilkakrotnie wydawał się krytyczny. Dziadek zawsze był przy babci, rozmawiał z lekarzami i załatwiał wszelkie potrzebne formalności. Ostatnie miesiące jego życia były dla mnie bardzo trudne. Miałem wrażenie, że na moich oczach starość powoli wysysa z niego duszę" - wspominał w rozmowie z Hanną Faryną-Paszkiewicz.

Jan Kobuszewski: Ukochana żona i córka były była przy nim, gdy odszedł

Maryna Kobuszewska-Bieske, córka Jana Kobuszewskiego i Hanny Zembrzuskiej, doskonale pamięta, jak jej schorowana mama opiekowała się mężem, gdy ten nie miał już siły, by walczyć o życie.

"Moja piękna mama była największą miłością jego życia. Połączyła ich młodzieńcza miłość, która z czasem przerodziła się w przyjaźń, by pod koniec życia mogli wspierać się w najtrudniejszych momentach" - wyznała autorce książki "Kobusz. Jan Kobuszewski z drugiej strony sceny".

"Obraz końcowy: Mama codziennie siadała przy łóżku ukochanego ciężko chorego męża. Nie mówili wiele, padały tylko pojedyncze słowa, brali się za ręce i tak trwali w milczeniu. To była najpiękniejsza rozmowa miłości, jakiej byłam świadkiem" - powiedziała.

Jan Kobuszewski: Dwa razy udało mu się pokonać raka. Za trzecim razem przegrał...

Lekarze po raz pierwszy zdiagnozowali u Jana Kobuszewskiego raka w 1987 roku. "Nowotwór jelita grubego" - usłyszał wtedy aktor.

"Gdyby nie Hania, nigdy bym nie wyzdrowiał. Była przy mnie w najcięższych chwilach, walczyła razem ze mną i lekarzami o moje życie" - powiedział w wywiadzie, gdy okazało się, że ma remisję.

Niestety, kilka lat później, rak znów go zaatakował. Aktor przyjął to jak wyrok... Dopiero długie rozmowy z żoną, która nie mogła pogodzić się z tym, że jej ukochany stracił wolę walki, postawiły go na nogi. Dzięki niej po raz drugi uwierzył, że może wygrać. Przeszedł bardzo poważną operację na otwartym mózgu i znów pokonał raka dzięki Hannie, bo - co zawsze podkreślał - to właśnie jej miłość okazała się cudotwórczym lekarstwem.

Los nie okazał się jednak dla państwa Kobuszewskich łaskawy. Kiedy Jan wyzdrowiał, Hanna zaczęła niedomagać. Pewnego dnia trafiła do szpitala i choć lekarzom udało się uratować jej życie, nigdy już nie odzyskała pełni sił. Właśnie wtedy, gdy opuściła klinikę, rak zaatakował jej męża po raz trzeci. 28 września 2019 roku Maryna Kobuszewska-Bieske poinformowała media, że ojciec na zawsze zamknął oczy.

"Był świadomy, że zbliża się kres jego życia. Cierpliwie wszystko powierzał Bogu... Żył godnie i odchodził godnie. Pożegnał się z nami" - napisała.

Hanna Zembrzuska wyznała niedawno "Super Expressowi", że jest jej bez męża bardzo ciężko, ale na szczęście może liczyć na wsparcie córki i wnuków: "Jak sobie radzę? Byle jak. Tęsknię. To ja miałam umrzeć pierwsza" - stwierdziła.

Jan Kobuszewski i Hanna Zembrzuska: Byli sobie przeznaczeni. Szli razem przez życie 63 lata!

Kiedy się poznali, mieli po niespełna 20 lat. On - student pierwszego roku warszawskiej szkoły teatralnej, wypatrzył ją wśród dziewcząt, które przyszły na egzamin wstępny. Podszedł, przedstawił się i powiedział: "Będziesz moją pierwszą i ostatnią żoną". Hanna uśmiechnęła się i obiecała... trzymać go za słowo.

"To była miłość od pierwszego wejrzenia. Nigdy nie miałam wątpliwości, że - wiążąc się z tym dryblasem z głową w chmurach - zrobiłam najlepszą rzecz w życiu. Janek to dwa metry pogody ducha, uśmiechu i radości" - stwierdziła pół wieku później w rozmowie z "Przyjaciółką".

Miłość i wierność przysięgli sobie w 1956 roku, stojąc przed ołtarzem w kościele św. Anny w Warszawie. Cztery lata później powitali na świecie swe jedyne dziecko - córkę Marynę. Choć Hannie nigdy nie udało się zdobyć takiej popularności, jaką cieszył się jej mąż, nie żałowała, że poświęciła karierę dla roli, którą nazywała najważniejszą w życiu - wzorowej żony i idealnej matki.

"Stworzyła dom, do którego  z przyjemnością wraca się po ciężkim dniu. Wspaniała rodzina to największy dar, jaki dostałem od losu, a Hania to najpiękniejszy prezent od Boga. Wspiera mnie, inspiruje, jest przy mnie" - powiedział "Echu Dnia".

Państwo Kobuszewscy szli razem przez życie przez ponad 60 lat! W 2007 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich z okazji ich złotych godów Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Jan Kobuszewski spoczął na Starych Powązkach 7 października 2019 roku. Pogrzeb aktora odbył się w dniu 63. rocznicę jego ślubu z Hanną Zembrzuską.

Zobacz też:

Dorota Kamińska latami toczyła spór z bratową. W końcu Emilian ją udobruchał

Vivienne Westwood nie żyje. Ewa Minge nie ukrywa smutku z powodu śmierci idolki [POMPONIK EXCLUSIVE]

Pele nie żyje. Legenda futbolu umierała w otoczeniu najbliższych

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Jan Kobuszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy